Jacek Dobrzyński poinformował w portalu X, że „ABW pod nadzorem lubelskiego wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej prowadzi śledztwo dotyczące działania na rzecz obcego wywiadu”.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Sprawa zaczęła się od kontroli dwóch 24-letnich Ukraińców, którą policjanci przeprowadzili na początku października w Białej Podlaskiej. „Znaleźli przy nich narkotyki, a w telefonie jednego z nich korespondencję wysłaną rosyjskojęzycznemu odbiorcy. Były tam między innymi zdjęcia i koordynaty infrastruktury krytycznej znajdującej się w dyspozycji Wojska Polskiego” — przekazał rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych.

  • Co znalazła policja przy zatrzymanych Ukraińcach?
  • Jakie zarzuty postawiono 24-latkowi?
  • Ile osób zatrzymała ABW w ostatnich miesiącach?
  • Jakie poglądy prezentował zatrzymany szpieg?

24-latek szpiegował dla Rosji. Kwestionował suwerenność Ukrainy

24-latek usłyszał zarzut działania na rzecz obcego wywiadu i udzielania informacji, które mogą szkodzić Polsce. W toku śledztwa służby ustaliły, że „podejrzany prowadził konwersację z rosyjskojęzycznym użytkownikiem w celu realizacji dalszych zaawansowanych działań dywersyjnych, wymierzonych w bezpieczeństwo Polski i Ukrainy”.

Zatrzymany w trakcie wyjaśnień kwestionował suwerenność Ukrainy i prezentował poglądy prorosyjskie. Został aresztowany na trzy miesiące. Drugi z zatrzymanych odpowie za posiadanie narkotyków.

Wielka akcja ABW, osiem osób podejrzanych o dywersję. Minister Siemoniak: to agenci nowego typu

Premier Donald Tusk poinformował we wtorek o zatrzymaniu ośmiu osób podejrzewanych o przygotowywanie aktów dywersji. Podczas akcji, którą ABW przeprowadziła w zeszłym tygodniu we współpracy z rumuńską Służbą Wywiadowczą, zatrzymany w Polsce został 21-letni Ukrainiec Danyło H., a w Rumunii dwóch innych współpracujących z nim Ukraińców — podał rzecznik prasowy ministra Siemoniaka Jacek Dobrzyński. Zaznaczył, że w ostatnich miesiącach funkcjonariusze ABW zatrzymali łącznie 55 osób działających na szkodę Polski na zlecenie rosyjskiego wywiadu.

— To pewna forma terroryzmu i zlecenie rosyjskich służb, stąd przygotowującymi akty dywersji ośmioma osobami zajmuje się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego — wyjaśnił minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak we wtorek w wywiadzie dla TVN24. Według ministra to jest rodzaj nowego typu agenta — „agenta jednorazowego za pieniądze”.

— Za relatywnie nieduże kwoty podejmują się różnych zadań, potem nikt się o nich nie upomina. Te osoby nigdy w życiu nie będą wymieniane, nigdy żadne służby rosyjskie się o nie nie upomną. Po prostu jest to taki typ osoby, która za kilka tysięcy, kilkanaście tysięcy euro jest gotowa zrobić różne rzeczy — wyjaśnił minister.

Zaznaczył, że tym osobom wydaje się, „że są bezkarne, że nikt o tym nie wie, natomiast to, o czym dzisiaj mówimy, jest to pokaz tego, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i inne służby — bo też Służba Kontrwywiadu Wojskowego, policja — są tutaj skuteczne i sojusznicy też są skuteczni”.

— Jest to absolutnie nieakceptowalne działanie ze strony Rosji. Rosji, która napadła na Ukrainę, Rosji, która różne rzeczy w ostatnich latach robiła — (…) udane próby zabicia różnych osób na Zachodzie. Rosja z całą świadomością zleca też tego typu działania — dodał.