Harry Kane rok po odejściu Roberta Lewandowskiego do Barcelony wypełnił lukę po nim w Bayernie. Rozwiązał wtedy problemy monachijskiego klubu, który w pierwszym sezonie po utracie naszego rodaka nie potrafił ustabilizować pozycji napastnika na odpowiednim poziomie. Teraz możliwe, że Kane znów pójdzie śladem Lewandowskiego.

Jak donosi kataloński „El Nacional”, Barcelona jest coraz mniej nastawiona na sprowadzenie angielskiego snajpera po zakończeniu obecnego sezonu, gdy spodziewane jest zakończenie współpracy z „Lewym” po wygaśnięciu kontraktu.

Harry Kane zastąpi Roberta Lewandowskiego w Barcelonie?

Latem przyszłego roku Kane będzie miał już tylko rok do końca umowy w Monachium, co miałoby wpływ na jego cenę. Kwota transakcji mogłaby wtedy wynieść ok. 50 mln euro.

Zdaniem Deco, dyrektora sportowego Blaugrany, 32-letni napastnik idealnie pasowałby do stylu gry drużyny. Doskonale z niemieckich boisk zna go trener Hansi Flick, który także jest orędownikiem tego transferu.

Włoskie media już sugerują, że jeśli Kane zdecyduje się na odejście, jego następcą w ataku Bayernu mógłby zostać Dusan Vlahović z Juventusu.

Co do Barcelony, ma ona na celowniku jeszcze jednego zawodnika monachijskiego giganta. Chodzi o stopera Dayota Upamecano, którego kontrakt obowiązuje tylko do czerwca 2026 i od stycznia może on swobodnie rozmawiać z innymi klubami.

Fot. Newspix