Prezydent USA Donald Trump w odpowiedzi na pytanie o naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony stwierdził, że to mogła być „pomyłka”. Trump został poproszony przez korespondenta Polskiego Radia Marka Wałkuskiego o komentarz do wtargnięcia rosyjskich dronów do Polski. – To mogła być pomyłka, ale niezależnie od tego nie jestem zadowolony z całej tej sytuacji i mam nadzieję, że ona wkrótce się skończy – ocenił prezydent USA.


Na wypowiedź prezydenta USA zareagował szef MSZ Radosław Sikorski. „Nie, to nie była pomyłka” – napisał w serwisie X, odnosząc się do publikacji relacjonującej słowa Trumpa. Wypowiedź amerykańskiego prezydenta skomentował też w mediach społecznościowych premier Donald Tusk. „Też chcielibyśmy, żeby atak dronów na Polskę był pomyłką. Ale nią nie był. I wiemy o tym” – napisał szef rządu na portalu X.

Lisicki i Cejrowski komentują


W najnowszym odcinku programu „Antysystem”, który miał premierę w środę, Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski komentują sprawę dronów w Polsce i wypowiedź Donalda Trumpa. – Kiedy Donald Trump usłyszał o dronach powiedział, że to może była pomyłka. Marco Rubio też powiedział o pomyłce, a w Polsce każdy, kto mówi o możliwej pomyłce, bo przecież nie wiadomo, co się wydarzyło, albo, że to nie był celowy atak na Polskę, jest rosyjską onucą, albo agentem – zwrócił uwagę Paweł Lisicki.


– Nasi mówią coś zupełnie innego i mnie to dobiła. Sikorski powiedział, że to na pewno nie była pomyłka, czyli Sikorski jest onucą Putina, skoro wie, jakie były motywacje Putina. Trump wyraźnie powiedział, że nie jest zadowolony z tego, co Putin wyrabia. Czyli Sikorski ma lepsze służby i dostęp do informacji niż Trump? Nie przekazuje tych twardych dowodów do NATO? – pytał Wojciech Cejrowski.


– To najbardziej ośmiesza narrację polską. Sikorski wypowiada się na ten temat radykalnie, zresztą podobnie jak inni politycy PiS. Jedynym wyjątkiem był przez chwilę Marcin Przydacz, który powiedział, że możliwe, że część dronów wpadła przez przypadek, ale od razu rzucili się na niego wszyscy, więc bardzo szybko się wycofał z tych słów – dodał Paweł Lisicki, red. naczelny „Do Rzeczy”.