Zakończyła się trzecia kolejka fazy ligowej Ligi Mistrzów. Wyniki niektórych meczów mogły szczególnie interesować polskich kibiców. Oto, jak obecnie prezentuje się sytuacja w rankingu UEFA.
W tym sezonie cztery polskie kluby biorą udział w Lidze Konferencji. Z perspektywy biało-czerwonych najciekawiej prezentują się zatem czwartkowe wieczory. 23 października Jagiellonia zagra na wyjeździe ze Strasbourgiem, Legia w Krakowie z Szachtarem, Raków z Sigmą w Ołomuńcu, a Lech na Gibraltarze z tamtejszym Lincolnem.
Dalsza część tekstu pod wideo
Obecnie Polska zajmuje 13. miejsce w rankingu UEFA. Celem na ten sezon jest wskoczenie do czołowej dziesiątki, co gwarantowałoby mistrzowi Polski udział w fazie ligowej Champions League.
Po wtorkowych porażkach Olympiakosu i Kopenhagi, w środę grali kolejni bezpośredni rywale Polski w walce o miejsca 10-14. Najpierw norweskie Bodo/Glimt przegrało 1:3 z Galatasaray. Norwegia jest 12. w rankingu UEFA, mając tylko 0,212 punktu przewagi nad Polską. W czwartek prawdopodobnie uda się ją prześcignąć.
Niespodziewane punkty (+0,200) dołożyli natomiast Czesi. Slavia Praga zatrzymała na wyjeździe Atalantę, remisując 0:0. Czechy są na dziesiątej lokacie w rankingu UEFA z przewagą 4,325 punktu nad naszym krajem. Niemniej, ich doścignięcie na przestrzeni całego sezonu nadal jest oczywiście realne.
Ranking UEFA, stan na 22 października:
rankinguefa.pl
O co gramy?
Wyobrażacie sobie Ligę Mistrzów bez eliminacji dla mistrza Polski? Awans od razu do fazy ligowej zamiast kwalifikacji? To nie jest scenariusz science-fiction, choć do jego realizacji jeszcze długa droga. Ale po kolei.
Przede wszystkim trzeba pamiętać, że opisywane benefity będą obowiązywać od sezonu 2027/28 – w rankingu UEFA zawsze patrzymy dwa lata naprzód. Na sezon 2026/27 Polska ma już zapewnione dwa miejsca w eliminacjach LM (plus jedno w el. LE i dwa w el. LK), bo w klasyfikacji na koniec poprzedniego sezonu (2024/25) zajęła 15. pozycję. Do obecnego (2025/26) przystąpiła już dwie lokaty wyżej – tę 13. lokatę trzyma do teraz i może patrzeć w górę. Warto bowiem mierzyć jak najwyżej. Zerknijmy, co (poza obecnymi korzyściami wynikającymi z 15. pozycji) dają poszczególne miejsca – te w zasięgu naszego kraju.
13. lub 14. – mistrz Polski wchodziłby do gry dopiero w ostatniej, IV rundzie eliminacji LM, a nie w II! Od razu znalazłby się przed bramami elity, a w przypadku niepowodzenia byłby pewny miejsca w fazie ligowej Ligi Europy.
11. lub 12. – to co za 13. lub 14. + dwie drużyny w eliminacjach Ligi Europy (i jedna w el. LK), dodatkowo przywilej gry zwycięzcy Pucharu Polski (lub trzeciej drużyny Ekstraklasy) w IV rundzie el. LE (pewna gra w fazie ligowej Lidze Konferencji).
10. – automatyczny awans mistrza kraju do fazy ligowej Ligi Mistrzów!