Informację o śmierci pochodzącej z Sydney Vigrinii Lillye przekazał pochodzący z Australii muzyk, Don Spencer: „Virginia była nie tylko niesamowicie utalentowaną, ale także jedną z najmilszych osób, jakie można spotkać. Występowała wielokrotnie, pomagając zebrać fundusze dla Australijskiej Fundacji Muzyki Dziecięcej. Była absolutnie niesamowita. Najszczersze kondolencje dla Juliana i jego rodziny. Spoczywaj w pokoju” – czytamy we wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych.
Gwiazda australijskiego „The Voice” grała z legendami rocka
Virginia Lillye mocno rozwinęła swoją karierę muzyczną. Wokalistka dzieliła sceny z gwiazdami takimi jak Gene Simmons (KISS), Richie Kotzen (Poison) czy Gilby Clarke (Guns N’ Roses). Zaskarbiła sobie serca fanów występując także z australijskimi zespołami. Jej charyzma i prezencja sceniczna znacząco przyczyniły się do umocnienia swojej pozycji na scenie.
Rockowa liderka znacząco zyskała na popularności po występie w 9. edycji australijskiego „The Voice” w 2020 roku. Tam rozwijała się pod skrzydłami Boya George’a. Finalnie zakwalifikowała się do najlepszej 20 programu.
Smutna informacja o śmierci artystki nadeszła po dwuletnich zmaganiach z chorobą. W czerwcu 2023 roku Lillye usłyszała przerażającą diagnozę – rak jajnika w trzecim stadium. Wokalistka nie zamierzała się jednak poddawać i walczyła do samego końca. Choroby niestety nie udało się pokonać, piosenkarka miała zaledwie 56 lat.
Poruszający wpis opublikował także zespół wokalistki: „Nigdy nie będzie drugiej takiej frontmenki… Kochamy Cię bardzo i nigdy nie zostaniesz zapomniana. Odejdź w pokoju, nasza słodka Vinny”.
Jacko Brango zdradza szczegóły swojego debiutanckiego krążka „ZA DUŻO GITAR”Wiktor FejkielINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas
