W meczu Anwil Włocławek – PAOK Saloniki było dosłownie wszystko. Dochodziło do zwrotów akcji, ale niestety spotkanie zakończyło się porażką polskiego zespołu po dogrywce 93:94. Anwil jeszcze w czwartej kwarcie miał kilkupunktową przewagę, ale wówczas do akcji wkroczyli sędziowie. Do teraz trudno uwierzyć w to, co zobaczyliśmy.
Zobacz wideo Marcin Gortat odpowiada na zaczepki Mameda Chalidowa! „On jest mistrzem”
PAOK grał w sześciu. Anwil protestował
Na dwie minuty i 25 sekund przed końcem czwartej kwarty PAOK miał na boisku sześciu koszykarzy. Sędziowie kompletnie tego nie zauważyli. Obóz Anwilu zorientował się stosunkowo szybko, ale arbitrzy… dalej nie interweniowali. Sytuacja unormowała się dopiero po dobrowolnym opuszczeniu placu gry przez jednego z zawodników gości.
To nie wszystko. Sędziowie ukarali przewinieniem technicznym ławkę Anwilu za protesty, co później mocno pomogło rywalom. Dogrywki nie powinno być, a gdy już do niej doszło, to na parkiecie widzieliśmy kolejne „cuda”. Tym razem ze strony Anwilu.
Porażka Anwilu w FIBA Europe Cup
O ile sędziowie zanotowali potężną wpadkę, o tyle Anwil nawet i później powinien doprowadzić do zwycięstwa w całym spotkaniu. Tak się jednak nie stało z powodu fatalnej skuteczności rzutów wolnych.
W trakcie meczu koszykarze gospodarze mieli aż 13 pomyłek w tym elemencie (skuteczność 17/30). Gdy doszło do dogrywki, zawodnicy Anwilu spudłowali z linii osiem razy. Połowa nieudanych prób należała do Mate Vucicia. Wielka szkoda, bo wcześniej ten gracz naprawdę grał na wysokim poziomie.
Anwil na własne życzenie skomplikował sobie sytuację w FIBA Europe Cup. Przypomnijmy, że z 40 drużyn rywalizujących w fazie grupowej do następnej fazy zakwalifikuje się 16. Nie ma zatem dużo miejsca na błędy, a ekipa z Włocławka przegrała już dwa spotkania.