– Jestem bardzo, bardzo zadowolony, bo to jest w sumie już 13 godzin nieustannych rozmów o kilku ważnych dla Polski sprawach, ale to, co było dla mnie najważniejsze i o czym wcześniej uprzedzaliśmy, to rozmontowanie tego zagrożenia dla polskich gospodarstw domowych i użytkowników samochodów, związanego z ETS2, czyli tą opłatą czy podatkiem klimatycznym, różnie to zwą – przekazał Donald Tusk w trakcie oświadczenia dla mediów po czwartkowym unijnym szczycie w Brukseli.


– Trzeba naprawiać różne rzeczy, które poprzednicy zawalili albo za którymi sami głosowali, tak jak w przypadku dodatkowego celu klimatycznego do roku 2040 – stwierdził.

Tusk o ETS2: Udało się wpisać kluczowe słowo


– Do konkluzji po szczycie Rady Europejskiej udało się wpisać kluczowe słowo, jakim jest „rewizja”, czyli zmiany w tym projekcie wtedy, kiedy to będzie według państw członkowskich potrzebne. To oznacza jeszcze nie gwarancję, ale możliwość – a o to de facto szedł bój – przełożenia, zablokowania [nowego unijnego podatku – przy. red.] tak, żeby to nie weszło w życie w 2027 r. – ogłosił premier.


– Mamy teraz czas, żeby wspólnie z innymi państwami członkowskimi dokonać rewizji tych projektów. Nie było to proste, bo ciągle lobby klimatyczne jest silne i wiele państw członkowskich nie było tym zachwyconych. Kluczem była naprawdę bardzo dobra relacja, jaką udało mi się zbudować z państwami bałtyckimi i skandynawskimi. Tradycyjnie te bardzo proklimatyczne kraje przyjęły nasz punkt widzenia – tłumaczył szef rządu.


– Polski punkt widzenia staje się coraz bardziej powszechny. W czasie dyskusji o ETS 2 wszyscy zgodzili się na polską propozycję, by poddać go rewizji. Prawie każda wypowiedź lidera czy liderki polegała na tym, że musimy zmienić politykę europejską, jeśli chodzi o klimat, na bardziej elastyczną, bardziej odpowiedzialną w sensie troski o konkurencyjność, gospodarkę – mówił.


– Jesteśmy świadkami bardzo poważnego zwrotu w tej kwestii, zmiany sposobu myślenia i Polska ma w tym bardzo duży udział – dodał Tusk. – Kamień z serca – skwitował.

Znaczenie nie tylko ekonomiczne, ale i polityczne


Wcześniej rozgłośnia RMF FM podała, powołując się na „unijnego dyplomatę”, że grupa krajów UE, m.in. Słowacja, Węgry, Cypr i Bułgaria, opowiedziała się za wynegocjowanym przez Polskę na szczeblu ambasadorów zapisem, który mówi o rewizji ram wdrożenia ETS2 „we wszystkich aspektach”.


Zgodnie z unijnymi założeniami, od 2027 r. ETS2 miałby objąć sektory dotąd wyłączone z głównego systemu ETS: transport drogowy oraz budownictwo (ogrzewanie). W praktyce koszty życia będą rosnąć z każdym rokiem i to dotkliwie.


Dla obecnego rządu odsunięcie wdrożenia kontrowersyjnego mechanizmu jest istotne nie tylko ze względów ekonomicznych, ale także politycznych. W 2027 r. odbędą się bowiem wybory parlamentarne.


Czytaj też:
Zełenski rozmawiał z Tuskiem. Prezydent Ukrainy zdradził szczegóły