To nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Wręcz przeciwnie, Jerzy Antczak mógł się stać jedną z najbardziej znienawidzonych osób w życiu Jadwigi Barańskiej. „Jako asystent w łódzkiej Wyższej Szkole Aktorskiej zaparłem się ja Rejtan i bełkocząc niedorzeczne motywacje przyczyniłem się do tego, że panna Jadwiga Barańska została oblana na egzaminie wstępnym” – czytamy w książce „Noce i dnie mojego życia” Antczaka.

Na jego szczęście, Barańska przy następnym podejściu zdała z wyróżnieniem, by po roku nauki zostać… żoną Jerzego Antczaka. „Aż mi się zimno robi na myśl, kiedy pomyślę, co by było, gdyby nasze drogi się rozminęły” – pisze reżyser.

Kultura WPełni: Juliusz Machulski o filmach swojego życia i Polsce

Jadwiga Barańska urodziła się 21 października 1935 roku w Łodzi. Okres jej dzieciństwa przypadł na czas wojny i okupacji. Życiowe dramat jej nie ominęły. „Ojciec jej wywieziony na roboty do Prus uciekł. Złapali go już w Polsce, ale miał tyfus, więc położyli go w szpitalu. Tam robili na nim eksperymenty medyczne. Nie wytrzymał, umarł. ‘Jak to szczęście, że umarł. W krótkim czasie po jego śmierci podpalili szpital razem z chorymi. Do dziś czuję smród palących się ludzkich ciał unoszący się nad Łodzią. Boże, dzięki Ci, że nie pozwoliłeś spalić go żywcem…” – opisuje traumatyczne wspomnienia żony Antaczak.

Budzi kontrowersje. Dla wielu widzów najlepszy polski serial wojenny

Budzi kontrowersje. Dla wielu widzów najlepszy polski serial wojenny

Jadwiga Barańska i Jerzy Antczak pobrali się w 1956 roku. Ona miała wówczas 21 lat, on 27. To bez wątpienia była miłość na całe życie, która pozostawiła trwały i wyjątkowo cenny ślad w polskiej kinematografii. Swoje dwie największe role zagrała w produkcjach męża: w „Hrabinie Cosel” oraz w „Nocach i dniach”. Oba te tytuły znajdują się w pierwszej dziesiątce największych polskich kinowych przebojów w historii.

Zrealizowaną w 1968 roku „Hrabinę Cosel”, historię kochanki króla Augusta II Mocnego, obejrzało około 10 mln widzów. „Pisano dobrze o mojej robocie, ale nie wybaczono żony w roli tytułowej” – wspomina Antczak. Oczywiście pojawiły się złośliwe uwagi, że Barańskiej brakuje urody do zagrania hrabiny Cosel i że dostała rolę głównie dlatego, że jest żoną reżysera.

Faktem jest natomiast to, że gdyby nie Jadwiga Barańska nie powstałby jeden z najwybitniejszych filmów w historii polskiej kinematografii – „Noce i dnie”, a przynajmniej nie zrealizowałby go Jerzy Antczak. To ona namówiła go do przeczytania książki Marii Dąbrowskiej, mimo że bronił się rękami i nogami, przytaczając słynny cytat „Żyjemy, umieramy, a życia wciąż wystarcza!”.

Miała bujne życie intymne. Zna ją każdy Polak, ale nie z tej strony

Miała bujne życie intymne. Zna ją każdy Polak, ale nie z tej strony

Na liście wszech czasów największych przebojów w polskich kinach „Noce i dnie” zajmują czwarte miejsce. Obejrzało je ponad 22 mln widzów. Większą widownią mogą się tylko pochwalić „Krzyżacy”, „W pustyni i w puszczy” oraz „Potop”. Na słynnym Festiwalu Filmowym w Berlinie Jadwiga Barańska zdobyła główną nagrodę za rolę kobiecą – Srebrnego Niedźwiedzia. Zachodni krytycy byli zachwyceni filmem i kreacją polskiej aktorki. Naszym krytykom nie pozostało nic innego, jak im przytaknąć.

„Wielka rola Jadwigi Barańskiej. Wspaniały film. Polska ‘Saga rodziny Forsythów’”, „Monumentalne dzieło. Wspaniałe kreacje aktorskie” – pisała zachodnia prasa. „Jadwiga Barańska została entuzjastycznie przyjęta przez publiczność” – przyznawał Jerzy Płażewski w „Trybunie Ludu”. Kilka miesięcy później „Noce i dnie” otrzymały nominację do Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny.

Spektakularny sukces „Nocy i dni” nie wszystkim był na rękę. Antczak wdał się w spór z wiceministrem kultury Januszem Wilhelmim i nie mógł realizować kolejnych filmowych projektów. Razem z żoną podjęli więc decyzję o wyjeździe do Stanów. „Jadzia była w bardzo trudnej sytuacji. Aktorka u szczytu sławy stanęła przed trudnym wyborem. Mogła kontynuować karierę w kraju lub jechać w nieznane za mężem. Podjęła niezwykłą decyzję i pożegnała się z aktorstwem ani na chwilę nie przestając się uśmiechać, z wysoko podniesioną głową” – wspominał reżyser.

Była jedną z najpiękniejszych gwiazd PRL-u. Podjęła fatalną decyzję

Była jedną z najpiękniejszych gwiazd PRL-u. Podjęła fatalną decyzję

Jadwiga Barańska swoje życie na emigracji poświęciła rodzinie, by stworzyć jej dom, „namiastkę polskości na obczyźnie”. Aktorka zmarła 24 października 2024 roku w Los Angeles. Trzy dni wcześniej obchodziła rocznicę 89. urodzin.

„Chcemy z synem przywieźć do kraju prochy Jadzi, aby spoczęła na zawsze w kraju, który jest jej i moją ojczyzną. Pragniemy, aby pogrzeb w Polsce odbył się 21 października 2025, w dniu urodzin Jadzi. Proszę was, wysyłajcie mi dobre wibracje, abym dotrwał do tego dnia” – napisał w w ubiegłym roku na Facebooku Jerzy Antczak.

Barańska i Antczak na jubileuszu "Nocy i dni" - Warszawa 2015 Barańska i Antczak na jubileuszu „Nocy i dni” – Warszawa 2015 © East News | Wlodarski/REPORTER

Niestety, z powodu złego stanu zdrowia reżyser „Nocy i dni” nie mógł zorganizować powtórnego pogrzebu swojej żony. Według doniesień medialnych polski pochówek Jadwigi Barańskiej odbędzie się dopiero po śmierci jego śmierci. Filmowiec chce być wówczas pochowany razem z ukochaną.