W mediach często pojawiają się historie, które stają się sensacją z powodu śledztw, wycieków lub zwykłych zbiegów okoliczności. Do tej ostatniej kategorii należy przypadek, który w 2012 roku obiegł świat. W szkockim Apple Store w Vancouver rozpoczął pracę pewien chłopak – Sam Sung. Co ciekawe, zwykły pracownik stał się internetowym fenomenem z powodu zbieżności swojego imienia i nazwiska z nazwą koreańskiego giganta, będącego głównym rywalem Apple – Samsung.
Zwykły pracownik Apple Store w Vancouver stał się w 2012 roku internetowym fenomenem z powodu swojego imienia i nazwiska – Sam Sung. Choć dziś wspomina tę historię z uśmiechem, w tamtym czasie obawiał się, że nietypowy zbieg okoliczności może kosztować go pracę.
Smartfony Apple iPhone 17 Pro i Pro Max mogą… zmieniać kolory. It’s not a bug, it’s a feature?
W 2012 roku w szkockim Vancouver pracował Sam Sung i nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że zajmował stanowisko w Apple Store. Kiedy ktoś zauważył ten nietypowy zbieg okoliczności i opublikował wątek na Reddicie, a następnie w sieci pojawiła się jego wizytówka, historia błyskawicznie stała się viralem. „Kilka godzin później otrzymałem kilka nieodebranych połączeń ze sklepu Apple” – wspomina Sam Sung, który wpadł w panikę, obawiając się utraty pracy. Teraz, w rozmowie z Business Insider, przyznaje jednak z dystansem: „Gdyby Apple mnie zwolniło, wywołałoby to jeszcze większe zamieszanie” – i dodaje, że niepotrzebnie się stresował.
Po nagłośnieniu sprawy do Sama Sunga podczas zmiany podszedł reporter, by przeprowadzić z nim rozmowę. Jednak kierownictwo tymczasowo odsunęło go od pracy na sali sprzedaży, a współpracownikom polecono, by nie ujawniali jego tożsamości osobom pytającym o niego w sklepie. Niedługo później stracił też dostęp do swoich wizytówek. Klienci zaczęli dzwonić i przychodzić, by upewnić się, czy „Sam Sung naprawdę tam pracuje”. W takich sytuacjach udawał, że chodzi o kogoś innego, jego szkocki akcent sprawiał, że rozmówcy nie rozpoznawali go po głosie. Nadto usunął on swój profil na platformie LinkedIn. Cała sytuacja trwała kilka miesięcy, po czym medialny szum ucichł. Jak sam wspomina, przez cały ten czas był przerażony i starał się pozostać niezauważony, by nie stracić pracy.
W 2013 roku Sam Sung odszedł z pracy w Apple, by przebranżowić się i rozpocząć karierę w branży restauracyjnej. W tym czasie postanowił zmienić nazwisko na Struan – od nazwy jednej z jego ulubionych miejscowości w Szkocji, wioski na wyspie Skye. Jak tłumaczył, chciał odciąć się od „internetowego żartu” i uniknąć skojarzeń z dawnym rozgłosem. Dodatkowo zmiana nazwiska pozwoliła mu wrócić do aktywności w mediach społecznościowych, ponieważ jego poprzednie dane były już zarezerwowane przez markę Samsung. W 2014 roku przekazał pamiątki z pracy w Apple na aukcję charytatywną, podczas której jego wizytówka została sprzedana za 2500 dolarów. Organizacja Children’s Wish, którą wspierał, odnotowała w tym czasie wzrost darowizn. Sam uznał tę akcję za najpiękniejszy element całej historii. Dziś wspomina całą sytuację z humorem i przyznaje, że żałuje, iż nie potrafił wtedy podejść do niej z większym dystansem.
Źródło: Business Insider
![Oto Sam Sung, były pracownik Apple, który stał się internetową sensacją. Po latach zmienił nazwisko, ale nie obyło się bez stresu [2]](https://www.europesays.com/pl/wp-content/uploads/2025/10/1761314048_347_24_oto_sam_sung_byly_pracownik_apple_ktory_stal_sie_internetowa_sensacja_po_latach_zmienil_nazwisko_.jpeg)
![Oto Sam Sung, były pracownik Apple, który stał się internetową sensacją. Po latach zmienił nazwisko, ale nie obyło się bez stresu [3]](https://www.europesays.com/pl/wp-content/uploads/2025/10/1761314048_995_24_oto_sam_sung_byly_pracownik_apple_ktory_stal_sie_internetowa_sensacja_po_latach_zmienil_nazwisko_.jpeg)