- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Prezes PiS Jarosław Kaczyński w piątek na konwencji programowej partii w Katowicach powiedział, że Polska ma dziś przed sobą dwie opcje. Pierwsza, określona jako „niemiecko-brukselska”, w ocenie prezesa PiS zakłada powstanie „państwa hegemonialnego”. Według Kaczyńskiego, wszystko, co zaczęło się po II wojnie światowej, ma zostać sfinalizowane jako „wielkie zwycięstwo Niemiec i powstanie czegoś w rodzaju nowego imperium”.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Kosiniak-Kamysz pytany o słowa Kaczyńskiego zauważył, że „pierwszy raz w historii zagrożenie dla Polski jest z jednego kierunku, nie z dwóch”. — I o ten kierunek należy dbać. Zagrożenie jest ze wschodu, a nie z zachodu i to warto przypomnieć politykom PiS — podkreślił szef MON.
- Co powiedział Jarosław Kaczyński na konwencji programowej?
- Jak Władysław Kosiniak-Kamysz skomentował słowa Kaczyńskiego?
- Dlaczego Kosiniak-Kamysz uważa retorykę PiS za szkodliwą?
- Jakie zagrożenia dla Polski wymienił Kosiniak-Kamysz?
Jak dodał, nastroje społeczne są dziś podburzane „w kilku wymiarach”. Podkreślił, że są to nastroje antyukraińskie, są antysemickie i antyniemieckie. — Wszystkie trzy są bardzo niebezpieczne dla bezpieczeństwa państwa polskiego — dodał.
Szef MON mówi o „fetyszu PiS”
Według Kosiniaka-Kamysza, PiS prowadzi antyniemiecką retorykę, która jest szkodliwa dla bezpieczeństwa Polski. Dodał, że „fetysz PiS w postaci ciągłego wypowiadania się o Niemcach i powoływania się na gazety niemieckie jest zaskakujący”. Jak dodał, im bardziej politycy PiS źle mówią o Niemcach, tym bardziej się na nich powołują. — To jest zastanawiające — zauważył wicepremier.
Przypomniał, że Niemcy są naszym największym partnerem gospodarczym i zapewnił, że rząd będzie zabiegać o odszkodowania od Niemiec, ale ich praktyczna forma „to też inwestycje w bezpieczeństwo Polski i Europy”.
Szef MON podkreślił, że bezpieczeństwo państwa, granica bezpieczeństwa Polski leży także na granicy frontu ukraińsko-rosyjskiego i z przyczyn chrześcijańskich czy moralnych trzeba Ukrainie pomagać. — A jeżeli tam jest jeszcze racja stanu, bo tam jest sprawa polskiego bezpieczeństwa, to tym bardziej — mówił Kosiniak-Kamysz.