Jako zawodowy tenisista podróżujący po świecie w latach 70. i 80. XX wieku Wojciech Fibak zainteresował się dziełami malarstwa czy rzeźby różnych artystów. Finalista turnieju Masters szybko stał się jednym z największych kolekcjonerów w naszym kraju.
Nie jest tajemnicą, że dzieła sztuki to dobra polisa na przyszłość. Szczególnie gdy na przestrzeni lat ich wartość jeszcze wzrosła. Fibak przekonał się o tym, gdy ponad 160 dzieł z jego kolekcji zostało wystawionych na licytację w warszawskim domu aukcyjnym Desa Unicum.
ZOBACZ WIDEO: Szymon Kołecki zrównał z ziemią freak fighty. „Nie chciałbym przynieść wstydu”
Jak dowiedział się „Fakt”, aukcja okazała się wielkim sukcesem naszego byłego tenisisty. Wiktoria Boruszewska z firmy Big Picture obsługującej licytację przekazała, że obrót wyniósł 12 mln 272 tys. 400 zł.
– Frekwencja znakomita. Od czasu pandemii COVID-19 nigdy nie było nawet jednej czwartej tego na żadnej aukcji w Polsce – przyznał 73-letni Fibak.
Dwa dzieła z kolekcji byłego 10. tenisisty świata sprzedały się najdrożej. To obrazy „Dzieci z girlandą kwiatów” Tadeusza Makowskiego i „Dziewczynka z kwiatami” Stanisława Wyspiańskiego. Zapłacono za nie po 950 tys. złotych.
W swojej zawodowej karierze Fibak wygrał 15 tytułów w imprezach głównego cyklu w singlu oraz 52 w deblu. Zarobił oficjalnie na światowych kortach nieco ponad 2,725 mln dolarów. Należy jednak pamiętać, że dolar miał wówczas zupełnie inną wartość, a obecne pule nagród najważniejszych turniejów są bardzo wysokie.