Według analityków Kreml przeszedł na „ścieżkę wojenną” i rozpoczął otwartą propagandową ofensywę wobec Białego Domu, co ma być reakcją na decyzje administracji Donalda Trumpa.
Rosja szuka pretekstu do odmowy dalszych negocjacji z Ukrainą?
W ostatnich godzinach ostrą krytykę pod adresem USA wyrazili Władimir Putin oraz Dmitrij Miedwiediew. Ten drugi stwierdził wprost, że Stany Zjednoczone „są przeciwnikiem Rosji” i „weszły na ścieżkę wojenną”. Putin, choć łagodniejszy w tonie, określił najnowsze sankcje Waszyngtonu jako „wrogie działania przeciwko Rosji”.
ISW ocenia, że to pierwszy tak wyraźny retoryczny zwrot Moskwy wobec Trumpa od jego zaprzysiężenia. Kreml miał wcześniej celowo tonować przekaz, licząc na poprawę relacji z USA. Teraz – zdaniem ekspertów – zaostrzenie narracji ma służyć m.in. uzasadnieniu odmowy negocjacji z Ukrainą oraz uspokojeniu najbardziej radykalnych zwolenników wojny.
Trump miał trzy warianty uderzenia w Rosję. Wybrał środkowy
Kilka dni temu Stany Zjednoczone uderzyły w Rosję dotkliwymi sankcjami. Jak podał w piątek „The Wall Street Journal”, administracja USA rozważała trzy scenariusze nowych sankcji wobec Rosji. Najostrzejszy zakładał uderzenie w najwyższe władze oraz kluczowy przemysł. Najłagodniejszy – symboliczne, ograniczone środki. Ostatecznie Donald Trump zdecydował się na „wariant środkowy”, obejmujący rosyjski sektor energetyczny.
USA objęły sankcjami gigantów naftowych Rosnieft i Łukoil oraz ich spółki zależne. Oznacza to całkowity zakaz działalności biznesowej między tymi firmami a podmiotami amerykańskimi – z obowiązkiem zakończenia istniejących relacji w ciągu miesiąca. Według „WSJ” decyzja zapadła po serii rosyjskich ataków na Ukrainę, które następowały – co miało frustrować Trumpa – po rozmowach telefonicznych z Putinem utrzymanych w dobrym tonie. Źródła CNN twierdzą, że prezydent „stracił cierpliwość” i uznał, że Kreml gra na czas, symulując gotowość do dialogu.
Po odwołaniu planowanego spotkania w Budapeszcie Trump miał powiedzieć doradcom, że „nadszedł czas na zmianę kursu”.
Czytaj też:
Wysłannik Putina w Waszyngtonie. Przybył z pilną wizytąCzytaj też:
Putin lekceważy sankcje. Trump: Zobaczymy za sześć miesięcy