W Katowicach trwa konwencja programowa Prawa i Sprawiedliwości pod hasłem „Myśląc Polska”. Jednym z punktów sobotniego programu był panel poświęcony reformie mediów publicznych, w którym wziął udział m.in. były prezes TVP Jacek Kurski.

– Telewizja publiczna działa w formie Telewizja Polska i pod marką Telewizja Polska Spółka Akcyjna zawiązana w celu tworzenia i rozpowszechniania programu. Nie ma tu mowy, że działa w formie Telewizja Polska S.A. w likwidacji. Nie ma czegoś takiego – mówił Kurski.

– Dlatego będą siedzieć – wtrąciła się prelegentka Joanna Lichocka, mając na myśli członków władz TVP. Kurski przytaknął posłance PiS.

Zdaniem Lichockiej, media publiczne muszą być najsilniejszym graczem na rynku. – Jak wrócimy do władzy, to taki program będziemy realizować – przekonywała. Podkreśliła też, że nie zgadza się z tezą, iż media publiczne trzeba zlikwidować.

Nie obyło się jednak bez lekkiego spięcia w trakcie panelu. Kurski rozpoczął swój wywód, mówiąc o czasach, gdy wszedł do TVP – zaczął wymieniać, czego brakowało wówczas (jego zdaniem) Polakom i jak pod jego rządami zmieniła się telewizja. Ten samozachwyt przerwała nagle Lichocka.

– Kiedy przychodziliśmy do telewizji 8 stycznia 2016 roku to de facto była to telewizja, o której mówiło się, że spada dramatycznie oglądalność, że traci rynek, że ludzie nie płacą abonamentu, nie ma pieniędzy, zacofana technologicznie. Dzisiaj nawet trudno uwierzyć, ale takie programy jak „Jeden z dziesięciu”, „Postaw na milion”, „Jaka to melodia?” (…) były nadawane w formacie SD. To się to się w głowie nie mieści (…) Polacy nie mieli dostępu do siatkówki, Polacy nie mieli dostępu do polskiej piłki nożnej – wyliczał Kurski.

– Jacku, jeśli mogłabym Cię poprosić o powiedzenie diagnozy, co dalej, a nie o tym, jak wspaniale zmieniłeś Telewizję Polską – przerwała mu nagle Lichocka.

– O sobie nawet słowa nie powiedziałem – bronił się były prezes telewizji twierdząc, że opowiadał jedynie o tzw. dobrej zmianie za czasów PiS.

– Ale wszyscy wiemy do czego to zmierza – posłanka PiS wskazała Kurskiemu, by poprzestał na tym, co było i przekazał zebranym wizję rozwoju mediów publicznych.