Lando Norris zakończył ostatni trening przed kwalifikacjami F1 w Meksyku z najlepszym czasem okrążenia. Tuż za nim uplasowali się Lewis Hamilton i George Russell, natomiast Oscar Piastri ponownie nie zachwycił i stracił sporo do zespołowego partnera. Max Verstappen eksperymentował z ustawieniami, lecz nie szło mu jak po maśle.

FP3 w pigułce:

– Norris naprężył muskuły,
– Verstappen zmagał się ze swoją maszyną,
– usterka w samochodzie Alonso.

Sobota w Meksyku ponownie przyniosła ciepłe warunki. Temperatury powietrza i nawierzchni w momencie rozpoczęcia sesji wynosiły odpowiednio 22 i 43 stopnie Celsjusza.

Kierowcy standardowo nie spieszyli się z wyjazdem na tor, a jako pierwsi wyjechali reprezentanci Astona Martina. Zaraz po nich aleję serwisową opuścił Verstappen, co było dość nietypowe, ponieważ zazwyczaj nie jest on tym, który wychodzi przed szereg podczas FP3. Po wczorajszych problemach sugerowało to chęć sprawdzenia nowych rozwiązań.

Hamilton już na początku zmagał się z prowadzeniem samochodu i skosił trawę po przestrzeleniu zakrętu. Problemy miał również Hulkenberg – przy wyjeździe na tor z jego bolidu wydobywał się dym. Niemiec chwilę później zameldował się u mechaników, lecz po kilku minutach wrócił do jazdy.

Po kwadransie zmagań szczyt tabeli okupował Sainz, przed Verstappenem i Tsunodą. Hiszpan korzystał z miękkiej mieszanki, w przeciwieństwie do kierowców Red Bulla, którzy swoje okrążenia pokonywali na oponach pośrednich. Pomiarowych kółek wciąż nie miały za to duety McLarena i Mercedesa. Hamilton później ponownie zaliczył przygodę na poboczu, a jego czas był wyraźnie gorszy od Leclerca.

Gdy do gry weszły McLareny, to Sainza przeskoczył Norris, a pierwsza czwórka mieściła się w zaledwie 0,1 sekundy. Russell skarżył się swojemu inżynierowi, że nie może rozgrzać pośredniej mieszanki i wszędzie się ślizga. Chwilę później wskoczył na trzecie miejsce, tracąc jedynie 0,013 sekundy do lidera. Co ciekawe, uzyskał identyczny czas jak kierowca Williamsa. Piastri, podobnie jak podczas FP2, wyglądał przeciętnie i tracił do zespołowego kolegi aż 0,451 sekundy, zajmując dopiero 13. pozycję.

W ostatnich kilkunastu minutach zmagań kierowcy sięgnęli po miękką mieszankę. Na zachowanie swojego bolidu narzekał Albon, który pokrył dwa pierwsze sektory purpurą, aczkolwiek w końcówce okrążenia mocno zblokował koła.

Różnice w czołówce były minimalne – w pewnym momencie Antonelli, Leclerc, Piastri i Verstappen znajdowali się bardzo blisko siebie. Wtedy jednak znacznie szybszy przejazd zaliczył Hamilton. Jako ostatni na torze pojawił się Norris i przebił czas swojego rodaka aż o 0,345 sekundy. To zapewniło mu pierwsze miejsce z dużą przewagą.

Pod koniec sesji mocno zirytował się Hadjar, któremu podpadł Gasly. Reprezentant Racing Bulls w bardzo niepochlebnych słowach skomentował zachowanie lidera Alpine.

W samochodzie Alonso wykryto zaś usterkę, a mechanicy walczyli, by Hiszpan mógł wrócić na tor – ostatecznie bez powodzenia. Problemy z mocą zgłaszał też Albon, a Verstappen ponownie, podobnie jak w FP2, narzekał na brak przyczepności. Red Bull nie zachowywał się najlepiej w trakcie szybkich kółek, choć lepiej wypadły długie stinty. McLaren zaprezentował się po prostu imponująco.

Ładowanie danych