Minęło ponad półtora miesiąca od dramatycznego zdarzenia w Wyrykach na Lubelszczyźnie. Dom państwa Tomasza i Alicji został poważnie uszkodzony przez rakietę neutralizującą rosyjskie drony, gdy Polska chroniła swoją przestrzeń powietrzną.

Po wypadku zarówno lokalne, jak i centralne władze zapewniały o rychłej pomocy dla poszkodowanej rodziny. Jednak, jak dowiedziała się redakcja „Faktu”, mimo upływu czasu dom wciąż niszczeje i nie podjęto konkretnych działań naprawczych.

Szum informacyjny ws. domu w Wyrykach. „Zabrakło im odwagi”

Podczas gdy wymiar zniszczeń oceniano jako poważny – dach i ściany domu są dziurawe, a szyby wybite – państwo Tomasz i Alicja słyszeli zapewnienia o wsparciu ze strony władz. W codziennym życiu muszą radzić sobie z coraz większymi problemami. Z powodu dziur w ścianach i dachu dom chłonie wilgoć, co zagraża jego dalszej trwałości. Pani Alicja przyznaje, że z każdym dniem sytuacja się pogarsza: „Jest gorzej, jesteśmy załamani”.

Choć bezpośrednio po zdarzeniu padło wiele deklaracji, realna pomoc jak dotąd nie nadejszła. Małżonkowie, którzy całe życie spędzili w domu wybudowanym z własnych oszczędności, dziś muszą mieszkać w ciasnym mieszkaniu zastępczym, gdzie sami dbają o ogrzewanie.

Wójt gminy Wyryki, Bernard Błaszczuk, zaręcza, że działania trwają. Jak tłumaczy, przedłużyło się zbieranie dokumentacji dla kosztorysanta i dopiero „do zimy uda się rozpocząć temat zgód budowlanych”. Wójt dodaje, że jest w stałym kontakcie z ministerstwem, podkreślając: „Może to wyglądać jak na zaniedbanie, ale prace w gabinetach w tej sprawie jak najbardziej wykonujemy”. Jednak na konkretną datę rozpoczęcia odbudowy nadal brakuje odpowiedzi.

Po wniosku wójta radni sejmiku przeznaczyli już 70 tys. zł zapomogi dla poszkodowanych, ale nadal pozostaje niejasne, kiedy oraz w jaki sposób rozpocznie się odbudowa domu. Jak wynika z relacji zainteresowanych, do tej pory w ruinie nie pojawił się nikt, kto przygotowałby budynek do naprawy, a dom nadal niszczeje. Państwo Tomasz i Alicja, mimo trudnej sytuacji, nie tracą nadziei na powrót do swojego domu, licząc na spełnienie złożonych obietnic.