-
Ceny paliw w Polsce przed Wszystkimi Świętymi pozostają stabilne, ale eksperci przewidują możliwość wzrostów tuż przed 1 listopada.
-
Zmiany na światowym rynku ropy, w tym zaostrzenie sankcji wobec Rosji, mogą wpłynąć na ceny na polskich stacjach.
-
Analitycy radzą, aby zatankować wcześniej, bo sytuacja na rynku może się gwałtownie zmienić.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Ceny paliw w Polsce przed Wszystkimi Świętymi
Obecnie ceny paliw na polskich stacjach utrzymują się na całkiem korzystnym poziomie. Szczególnie dla osób tankujących najpopularniejszą benzynę 95, której średnia cena jest znacznie poniżej psychologicznej bariery 6 zł. Bariery, którą łatwo może przekroczyć z kolei olej napędowy.
Obecnie średnie ceny paliw w Polsce według portalu e-petrol.pl, wyglądają następująco:
-
Pb95 – 5,84 zł
-
Pb98 – 6,62 zł
-
ON – 5,95 zł
-
LPG – 2,59 zł
1 listopada ceny paliw mogą ruszyć w górę
Według najnowszych prognoz analityków, nadchodzący tydzień powinien teoretycznie przynieść najwyżej nieznaczne korekty cen paliw na polskich stacjach. Mogą one nieznacznie pójść w górę, ale równie dobrze zmniejszyć się o kilka groszy:
-
Pb95 – 5,78-5,89 zł
-
Pb98 – 6,55-6,67 zł
-
ON – 5,91-6,02 zł
-
LPG – 2,56-2,63 zł
Dlaczego te zmiany teoretycznie powinny być niewielkie? Jak wyjaśniają analitycy analityków portalu e-petrol.pl na stacjach paliw mamy do czynienia z chwilową stabilizacją, ale może to być cisza przed burzą. Ich zdaniem zaostrzenie międzynarodowych sankcji wymierzonych w rosyjski sektor naftowy napędza w tym tygodniu wzrost cen ropy, a negatywne skutki tych zmian już niedługo mogą odczuć polscy kierowcy przy dystrybutorach.
Kierunek i dynamika zmian na rynku hurtowym nie dają kierowcom podstaw do optymizmu i ostatnie dni października mogą przynieść powrót podwyżek na stacjach. Do tegorocznych wyjazdów na Wszystkich Świętych dobrze przygotować się tankując wcześniej.
Zmiany cen paliw na światowych rynkach pod koniec października
Według danych e-petrol.pl ceny paliw w hurcie na przestrzeni mijającego tygodnia nie ulegały dużym wahaniom. Analitycy zauważyli, że sytuacja zmieniła się dopiero w piątek, kiedy w reakcji na mocny wzrost cen na giełdach naftowych zanotowano skokowe podwyżki w cennikach krajowych producentów. „Zmiana była najbardziej odczuwalna w przypadku diesla, który kosztuje dzisiaj w rafineriach średnio 4649,00 zł/metr sześcienny, co oznacza, że jest o 126,20 zł droższy niż w ubiegły piątek. Benzyna 95-oktanowa kosztuje średnio 4470,20 zł/metr sześcienny i jest o niecałe 50 złotych tańsza niż przed tygodniem” – przekazali.
Zwrócili uwagę, że na początku mijającego tygodnia notowania ropy na londyńskiej giełdzie znajdowały się pod presją sprzedających i były bliskie przełamania psychologicznego wsparcia w rejonie 60 dol. za baryłkę. „W trakcie poniedziałkowego handlu baryłkę ropy Brent można było kupić za jedyne 60,07 dol. Jednak kilka dni później sytuacja na rynku naftowym wygląda zupełnie inaczej – notowania ropy po dynamicznym rajdzie w górę w piątkowe przedpołudnie znalazły się ponad poziomem 66 dol.” – stwierdzili.
W ich opinii przyczyną tego gwałtownego zwrotu jest międzynarodowa polityka i zaostrzenie sankcji wymierzonych w rosyjską ropę. „Jeszcze w zeszłym tygodniu nowe obostrzenia w stosunku do firm Lukoil i Rosnieft przyjęła Wielka Brytania, ale dopiero podobne sankcje nałożone w czwartek przez Stany Zjednoczone wywołały zdecydowaną reakcję inwestorów na rynku naftowym” – przypomnieli przedstawiciele e-petrol.pl.
Wskazali, że w serwisach informacyjnych pojawiły się spekulacje o spodziewanym ograniczeniu zakupów z tego kierunku przez indyjskie i chińskie rafinerie, głównych odbiorców rosyjskiego surowca, które wywołały „małą panikę” na giełdach naftowych i tylko w czwartek cena ropy podskoczyła o ponad 5 proc.
„Wydarzenia”: Via Baltica. Polski odcinek wreszcie gotowyPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas

