Oficjalna wersja Kremla: rejestr ma przyczynić się do poprawy opieki medycznej i umożliwić uzyskanie szerszego obrazu sytuacji demograficznej w Rosji. Gazety krytyczne wobec Putina, które są przedmiotem poważnych represji, dochodzą do innego wniosku. W Rosji coraz bardziej ogranicza się prawo do aborcji, a państwo przejmuje coraz większą kontrolę nad życiem prywatnym kobiet.

W wielu miejscach działania przeciwko klinikom aborcyjnym i lekarzom przybierają dziwny obrót. Według Nowej Gaziety w klinice ginekologicznej w Jekaterynburgu pracownik regionalnego ministerstwa zdrowia przed kamerą zdeptał reklamę środków antykoncepcyjnych.

Tatiana Sawinowa, szefowa ministerstwa, ogłosiła również, że ginekolodzy w Swierdłowsku zostaną przeszkoleni w zakresie technik perswazji, aby przekonać pacjentki do rezygnacji z aborcji.

Według doniesień w kilku regionach pracownicy opieki zdrowia są karani za „doprowadzenie do aborcji” i nagradzani za zapobieganie przerwaniu ciąży. Są to działania, które są równoznaczne z zakazem aborcji.

Władimir Putin wypowiedział się na ten temat w ostatnich dniach. „W tej dziedzinie nie może i nie powinno być żadnej presji. Decyzja o posiadaniu dziecka jest sprawą osobistą każdej rodziny. Jednak wspólnymi siłami musimy zapewnić, aby młodzi ludzie szczerze dążyli do odkrycia radości macierzyństwa” — stwierdził.

Istnieją już plany, jak przybliżyć młodym tę radość: w niektórych częściach Rosji ciężarne studentki — a czasem nawet ciężarne uczennice — mają otrzymać 100 tys. rubli (według aktualnego kursu 4,5 tys. zł), jeśli urodzą dziecko — donosi Nowa Gazieta.

Jedno jest pewne: aparat władzy Putina będzie w przyszłości masowo ingerował w najbardziej osobiste decyzje życiowe rosyjskich kobiet. Rejestr ułatwi władzom monitorowanie kobiet w ciąży, a nawet sankcjonowanie aborcji.

W Rosji od lat obserwuje się spadek liczby urodzeń, który według Banku Światowego osiągnął nowy najniższy poziom. W ubiegłym roku wynosił on 1,22 dziecka na kobietę, czyli tylko nieznacznie więcej niż w 1999 r. — historycznym najniższym poziomie. Eksperci jako przyczynę podają wojnę w Ukrainie i związaną z nią niepewność.

Kobieta z wózkiem w MoskwieYURI KADOBNOV / AFP / AFP

Kobieta z wózkiem w Moskwie

W ramach projektów krajowych, uruchomionych po rozpoczęciu piątej kadencji, Putin zażądał zwiększenia współczynnika dzietności do 1,6 do 2030 r. i do 1,8 do 2036 r. Cele te władze uwzględniły w strategii demograficznej, opracowanej na zlecenie prezydenta przez kilka ministerstw i Rosyjską Akademię Nauk.

W ramach tej strategii urzędnicy zamierzają zająć się wzmocnieniem instytucji rodziny i małżeństwa, a także promowaniem „tradycyjnych wartości rodzinnych”: wizerunki wielodzietnych rodzin mają być wprowadzone do reklam i treści medialnych, a dla dziadków i babć wielopokoleniowych rodzin wprowadzone zostaną państwowe odznaczenia.

W Rosji powstają też specjalne inicjatywy, które zachęcają ciężarne żony żołnierzy do donoszenia ciąży, nawet jeśli ojcowie mogą nigdy nie wrócić z frontu. W czwartym roku wojny przeciwko Ukrainie rosyjski rząd zwiększył wsparcie dla rodzin wojskowych. Według obliczeń The Moscow Times tylko w 2025 r. fundacja prezydencka przeznaczyła ok. 16 mln rubli (według aktualnego kursu 731 tys. zł) na projekty związane z żonami żołnierzy.

Wiosną tego roku organizacja „Być mamą” otrzymała od prezydenckiej fundacji prawie 3 mln rubli (137 tys. zł) na program „Z miłości”, który wspiera ciężarne żony żołnierzy i wdowy.