Charakterystyka toru im. braci Rodriguezów sprawia, że zdobywca pole position w GP Meksyku ma utrudnione zadanie, bo bardzo często kierowcy startujący z dalszych pozycji mogą zyskać na długim dojeździe do pierwszego zakrętu. Świadom tego był Lando Norris, który tym razem wykonał wszystko jak należy i obronił prowadzenie. Za to sporo działo się za jego plecami.
Charles Leclerc, Lewis Hamilton i Max Verstappen wjechali niemal równocześnie w pierwszy zakręt. Niewiele brakowało, a doszłoby tam do poważnego karambolu, więc kierowca Red Bull Racing ratował się ucieczką na trawę i ściął spory fragment toru. To samo chwilę później zrobił Leclerc, który dzięki temu wysunął się na prowadzenie, ale momentalnie oddał pozycję Norrisowi.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica nie kryje się z wiarą w Boga. „Kiedyś mocno chroniłem temat religii”
– Co oni tam robią? Verstappen ściął zakręt! Kara albo oddanie pozycji – frustrował się za kierownicą George Russell, który sporo stracił na zamieszaniu na pierwszym okrążeniu. Zyskał za to Oliver Bearman, który przebił się do czołówki i zaczął się liczyć w walce o podium.
Ogromny wpływ na losy wyścigu miała walka Verstappena z Hamiltonem o trzecią pozycję. Kierowcy Red Bulla i Ferrari zaczęli rywalizować koło w koło, co zakończyło się wypadnięciem Brytyjczyka na pobocze. 40-latek ściął zakręt i dzięki temu zachował lokatę, ale sędziowie byli dla niego bezwzględni. Hamilton otrzymał 10 s kary za zyskanie przewagi dzięki przecięciu linii toru, przez co przestał się liczyć w walce o podium. – Nie zgadzamy się z tą karą – przekazał inżynier Brytyjczyka, ale kierowca musiał zrobić sobie przerwę podczas pit-stopu.
Podczas gdy Norris regularnie odjeżdżał Leclercowi i powiększał przewagę z okrążenia na okrążenie, Bearman stanął przed szansą na pierwsze podium w karierze. Byłoby to też historyczne osiągnięcie dla Haasa, który nigdy dotąd nie wywalczył „pudła” w F1. Ostatecznie Brytyjczyk musiał jednak uznać wyższość Verstappena i zadowolić się czwartą lokatą.
Za to George Russell przez kilka okrążeń naciskał na Mercedesa, by za sprawą team orders zamienić się pozycjami z Andreą Kimim Antonellim i następnie pogonić za Oliverem Bearmanem. Brytyjczyk wygłaszał kolejne tyrady przez radio, a gdy zespół w końcu zgodził się z jego sugestiami, 27-latek nie miał tempa, aby wyprzedzić młodszego rodaka.
Ostatnie okrążenia to pogoń Verstappena za Leclercem. Kierowca Red Bulla miał przewagę miękkich opon i w ekspresowym tempie zbliżał się do Monakijczyka. Gdy na ostatnim okrążeniu Holender znalazł się tuż za plecami rywala, pojawiła się wirtualna neutralizacja, bo swój bolid na poboczu zatrzymał Carlos Sainz.
I to właśnie neutralizacja pomogła Leclercowi zachować drugą lokatę, tak samo jak Bearmanowi czwartą pozycję w walce z Piastrim.
F1 – GP Meksyku – wyścig – wyniki: