Joao Henriqes wylał dziś trochę lodowatej wody na swoje gorące krzesło. Mecz z Piastem Gliwice spadł mu jak z nieba. Jeszcze nikt w tym sezonie nie skończył meczu z tą wesołą drużyną bez żadnego punktu. Szymon Janczyk donosił niedawno, że pozycja szkoleniowca Radomiaka jest zagrożona, ale po tym zwycięstwie władze klubu muszą schować kosę w szafie. Henriques kupił sobie spokój. Przynajmniej na tydzień.
Ale czy zwycięstwo Radomiaka jest dowodem świetnej pracy tego szkoleniowca? Nie, zwycięstwo Radomiaka jest dowodem beznadziejnej formy Piasta Gliwice na początku tego sezonu. Piłkarze z Radomia musieliby chyba zagrać na zwolnienie trenera, żeby nie podnieść z boiska punktów z tak dysponowaną drużyną. Henriques przerwał serię pięciu meczów bez wygranej, czym poprawił humory całego otoczenia, ale nie przewidujemy, że jego notowania wzrosły wyraźnie.
Radomiak – Piast 1:0. Gliwiczanie jak zwykle…
Bo Piast… Jeszcze w pierwszej połowie moglibyśmy na siłę szukać pozytywów w jego grze. Ogółem całe to 45 minut było raczej z gatunku tych, o których najciekawsze, co możemy napisać, to że się odbyło. Piast jednak kilka razy zagroził bramce Majchrowicza. Felix próbował głową z kilku metrów po krótko rozegranym rzucie z autu, Dalmau poszedł na przebój, lecz kopnął farfocla, Chrapek dostał prezencik w szesnastce i kopnął w bramkarza (i tak był na spalonym).
W Radomiaku można odnotować dwie akcje Balde zakończone strzałami w bramkarza, czyli niewiele. Najbardziej zapamiętaną sytuacją z tych 45 minut będzie chwilowe przerwanie meczu przez sędziego Arysa ze względu na awarię zasilania na wozie VAR. Zanosiło się na większą pauzę, piłkarze zeszli w stronę ławek, lecz finalnie potrwała ona tylko dwie minuty.
Nuda, co wam mamy powiedzieć.
Piast może i faktycznie stara się grać trochę szybciej niż w pierwszych meczach i częściej pcha akcje do przodu, ale to za mało, by przestać traktować go jak chłopców do bicia. Fakty są brutalne – jako jedyna drużyna gliwiczanie nie wygrali w tym sezonie jeszcze żadnego meczu. Grają naiwnie, skupiają się na ciągłym podawaniu piłki zamiast na kreowaniu okazji. Dziś oddali ledwie jedenaście strzałów (dwa celne), z czego większość z nieprzygotowanych pozycji. Nie ma to sensu.
Głośno ostatnio było o słowach Rubena Amorima, który mimo totalnej beznadziei w United stwierdził, że nie zmieni swojej filozofii, bo bardzo w nią wierzy. Max Moelder wydaje się mieć podobny sposób myślenia. Nie idzie? Trudno. Próbujemy, próbujemy, próbujemy.
Radomiak – Piast 1:0. Nisko zawieszona poprzeczka
Na swój sposób można doceniać tę konsekwencję, choć wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, że jest to działanie autodestrukcyjne. No i bez żadnego problemu wykorzystał to Radomiak. Wystarczyło przycisnąć po zmianie stron. Gospodarze wyszli na prowadzenie dwie minuty po przerwie. Daleki wykop Majchrowicza trafił pod nogi Vasco Lopesa, ten rozprowadził atak na lewą stronę, Wolski przepuścił piłkę, Balde tym razem nie trafił w bramkarza, a obok niego.
I tyle.
Tyle wystarczyło.
W drugiej połowie to już Radomiak sprawiał lepsze wrażenie. Dobrze wyglądała jego cała środkowa linia – Vasco Lopes (pierwszą połowę lekko przespał, w drugiej bardzo aktywny), Romario (ciągle pod grą), Camara (świetny w destrukcji) i Balde (najbardziej wybiegany, aż sam poprosił o zmianę). Swoje okazje mieli Wolski, Maurides czy wspomniany już Balde, którego wybieramy piłkarzem meczu.
A Piast klepał, klepał, klepał, klepał, klepał…
A jak już mu się nudziło, to wrzucał, ale raczej na popularny chaos.
Mecz powinien skończyć się wynikiem 2:0, bo w doliczonym czasie gry Capita (najszybszy piłkarz na boisku!) kopnął z połowy niecelnie na pustą bramkę. Wystarczyło wrzucić piąty bieg, wejść z piłką poza linię bramkową i zabić w ten sposób emocje w meczu. No cóż, mocno się podpalił skrzydłowy Radomiaka, który w ostatnich tygodniach trochę stracił na znaczeniu w swojej drużynie. Jego bezmyślność nie przeszkodziła jednak drużynie.
Radomiak wygrał. Przerwał serię pięciu meczów bez zwycięstwa. Wokół zespołu Joao Henriquesa będzie trochę spokojniej.
3
Twumasi
Arys, Karol
6
Zmiany:
Legenda
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
Fot. Newspix.pl