iQOO 15 zadebiutuje globalnie 27 listopada, ale niestety nie oznacza to debiutu w Polsce. Tradycyjnie już najbardziej opłacalny telefon swoich czasów ominie nasze sklepy. Na szczęście jest dla nas nadzieja, a na imię jest jej Xiaomi.
Sam CEO submarki vivo ujawnił datę premiery iQOO 15 – oczywiście poza Chinami, gdzie smartfon debiutował całkiem niedawno. To już za miesiąc, ale nie mam dobrych wiadomości dla tych, którzy liczyli na pojawienie się w Polsce. Najbardziej opłacalny telefon tego roku nadal nie dla Polaka.
iQOO 15 zadebiutuje globalnie 27 listopada
Sama data premiery nie jest trudna do zgadnięcia – na swoim Twitterze producent sam zamieścił licznik, który 3 razy zatrzymuje się na dacie 27 listopada – nie miałem w sobie tyle samozaparcia, żeby uchwycić to na zrzucie ekranu, ale sami możecie sprawdzić to tutaj.
Data premiery iQOO 15 / fot. producenta
Problem polega na tym, że dla iQOO 15 premiera w wersji Global oznacza najprawdopodobniej tylko rynek indyjski. Polska jest dla nich za mała, a marka pomimo niewyobrażalnej dla nas opłacalności pewnie nie odniosłaby większego sukcesu od razu po wejściu do naszych sklepów. Szkoda, bo ich wyceny przypominają to, co Xiaomi oferowało na początku swojej działalności nad Wisłą.
Dzięki tej specyfikacji jest królem zabójców flagowców
iQOO 15 nie można już traktować jak zbitek kompromisów, dzięki którym udało się obniżyć jego cenę. To już pełnoprawny flagowiec z antyrefleksyjnym filtrem na ekranie (mogło mi to umknąć, ale żaden inny model z Chin takiego nie oferuje) czy bezprzewodowym ładowaniem. Do tego podkręcono aparat, stawiając na peryskopowy teleobiektyw. Przypomnę, że mówimy o telefonie za około 2000 złotych. Nic dziwnego, że bije rekordy sprzedaży.
Poza tym na wyposażeniu nie zabrakło tego, za co użytkownicy pokochali flagowce iQOO. Mamy więc 144 Hz ekran AMOLED o przekątnej 6.85 cala. Jest zupełnie płaski, więc idealnie sprawdzi się do grania.
Od strony wydajności mówimy o najnowszym Snapdragonie 8 Elite Gen 5, sparowanym z 16 GB RAM i nawet i 1 TB pamięci w szybkim standardzie UFS 4.1. Na koniec jako wisienka na torcie w specyfikacji figuruje bateria 7000 mAh z ładowaniem 100W po kablu i 50W bez niego. Nie znam innego flagowca w historii, który oferowałby tak wiele za tak niewiele.
Źródło: producenta (Twitter), opracowanie własne
