Akcje Orlenu w górę. Pomaga wojna w Ukrainie

„Decydujący wpływ na obecną sytuację na europejskim rynku paliw mają ograniczenia w produkcji i eksporcie paliw z Rosji, pod wpływem zniszczeń spowodowanych przez ataki ukraińskich dronów” – ocenia w rozmowie z dziennikiem Łukasz Prokopiuk, analityk DM BOŚ.

Afera wokół działki pod CPK. Sroka o wykorzystywaniu stanowisk

Gazeta przypomina, że zgodnie z oceną Międzynarodowej Agencji Energii (MAE), pod wpływem bombardowań zdolności produkcyjne rosyjskich rafinerii spadły o ok. 0,5 mln baryłek dziennie, czyli niemal 10 proc. Rosja przedłużyła ponadto do końca roku embargo na eksport benzyny, żeby nie zabrakło jej na rynku wewnętrznym.

Unia Europejska wprawdzie odcięła się od dostaw rosyjskich paliw w 2023 r., ale ze względu na globalny charakter rynku, ograniczenia w produkcji na Wschodzie mają wpływ także na sytuację na obszarze wspólnego rynku. Rosja jest największym na świecie eksporterem diesla i w zeszłym roku miała 16-17 proc. udział w globalnym handlu. MAE ocenia, że w II kwartale dostawy z Rosji tego produktu mogły być niższe o 30-35 proc. niż przed rokiem – czytamy.

Jak przypomina „DGP”, inwestorzy wyceniają obecnie Orlen na 115 mld zł, czyli najwyżej w historii.