Do zatrzymania Pawła M. przez CBA doszło 23 października. Postawiono mu zarzuty m.in. płatnej protekcji oraz przyjmowania korzyści majątkowych. Według prokuratury miał powoływać się na wpływy w instytucjach państwowych i rządowych, a także pośredniczyć w uzyskaniu zamówień publicznych dla konkretnego przedsiębiorcy, w zamian za korzyści majątkowe. Kim jest były dziennikarz, który zaczął karierę polityczną w czasach rządów PiS, w momencie gdy stanowisko premiera objęła Beata Szydło?
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Jakie zarzuty postawiono Pawłowi M.?
Kiedy doszło do zatrzymania Pawła M.?
Jakie funkcje pełnił Paweł M. w rządzie?
Czym zajmował się Paweł M. przed wejściem do polityki?
Paweł M. Z wykształcenia teolog, z zawodu dziennikarz
Paweł M. z wykształcenia jest teologiem. Ukończył studia na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Ma też za sobą studia podyplomowe w Kolegium Zarządzania i Finansów SGH i dyplom Executive MBA w Polskiej Akademii Nauk. Od 2008 r. pracował jako dziennikarz „Rzeczpospolitej”, gdzie przez pięć lat był redaktorem i wydawcą serwisu internetowego tej gazety. Później został dziennikarzem działu krajowego gazety. Aż do 2015 r., kiedy po zwycięstwie PiS w wyborach postanowił wejść do polityki.
Zaczął od stanowiska podsekretarza w kancelarii premier Beaty Szydło. Jednocześnie został pełnomocnikiem rządu ds. przygotowania Światowych Dni Młodzieży w Krakowie, które odbywały się w 2016 r. Wkrótce potem przeszedł na stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Cyfryzacji, a dwa lata później, kiedy fotel premiera zajął Mateusz Morawiecki, trafił do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, gdzie został sekretarzem stanu. Był odpowiedzialny m.in. za teleinformatykę i dokumenty tożsamości. To on nadzorował prace nad wprowadzeniem elektronicznych dowodów osobistych, które — jak się później okazało — wyprodukowano z wadą. Dotyczyło to ponad 700 tys. sztuk dowodów.
Ze stanowiska został odwołany w czerwcu 2019. Odszedł z MSWiA w tym samym czasie, co szef tego resortu Joachim Brudziński, który w maju został wybrany do Parlamentu Europejskiego. Zaledwie miesiąc później M. już miał nową pracę. W lipcu tego samego roku został powołany przez Radę Nadzorczą Spółki Inowrocławskie Kopalnie Soli Solino na członka zarządu. Dwa lata później objął funkcję członka zarządu Orlen Upstream — spółki odpowiedzialnej za zarządzanie globalnym portfelem aktywów poszukiwawczo-wydobywczych Grupy Orlen.