Iga Świątek po zmaganiach w Wuhan ma na liczniku 42 945 490 dolarów. To daje jej drugą pozycję w zestawieniu wszech czasów WTA. Raszynianka nad Venus Williams ma już przewagę, a realnie walczy teraz z Aryną Sabalenką (42 480 621 dolarów).
WTA Finals ruszają 1 listopada w Rijadzie, z pulą ponad 15 mln dolarów. Maksymalny scenariusz to ponad 5 mln dolarów dla niepokonanej mistrzyni. Sam udział to 340 tysięcy, zaś każda wygrana w grupie to 355 tysięcy, więc jedno zwycięstwo wystarczy, by Świątek przekroczyła 10 mln w sezonie.
   
ZOBACZ WIDEO: Dostał przelew od ministerstwa. Aż zadzwonił, czy to na pewno ta kwota
W latach 2022 i 2023 Świątek inkasowała około 9,87 mln i 9,85 mln dol. Teraz może zamknąć rok z zarobkiem sięgającym 15 mln. Serena Williams (94 816 930 dolarów) pozostaje jednak poza zasięgiem.
Na obecnej liście płac za 2025 rok Świątek traci 3 mln do Sabalenki. Różnicę zrobił wielkoszlemowy US Open – Białorusinka otrzymała 5 mln, podczas gdy Świątek za Wimbledon 4,07 mln, czyli 20 proc. mniej.
Pozostali Polacy z czołowej „setki” zarobili blisko milion. To duża suma, lecz przy prywatnym modelu pracy, kosztach teamu i podróży bilans wygląda inaczej.
