Na piotrkowskich cmentarzach wciąż dochodzi do kradzieży zniczy, kwiatów i ozdób z grobów. Mieszkańcy przyznają, że mimo upływu lat proceder nie zniknął, a zabezpieczenie pamiątek po bliskich jest praktycznie niemożliwe. Wielu liczy jedynie na uczciwość innych i apeluje o większą obecność straży miejskiej w okresie Wszystkich Świętych.
Mimo że z roku na rok wydaje się, że proceder ten słabnie, wciąż dochodzi do kradzieży na piotrkowskich cmentarzach. Znikają znicze, kwiaty, a także inne ozdoby zostawiane przez bliskich zmarłych. Mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy, przyznają, że to przykre zjawisko, z którym trudno cokolwiek zrobić.
Niestety, ale istnieje taki proceder, już od wielu lat – mówi jedna z mieszkanek Piotrkowa. – Nie wiadomo, czy lepiej przynieść wszystko od razu 1 listopada, czy wcześniej, bo zawsze istnieje ryzyko, że ktoś to po prostu ukradnie.
Podobne historie słychać niemal co roku, szczególnie w okresie poprzedzającym Dzień Wszystkich Świętych. Część osób przyznaje, że same nie padły ofiarą kradzieży, ale słyszały o takich przypadkach od znajomych.
Kiedyś zdarzało się to częściej, teraz już rzadziej, ale niestety dalej się zdarza. W zeszłym tygodniu zniknęły nam kwiatki z grobu – mówi inny rozmówca. – Przydałoby się trochę więcej patroli straży miejskiej w pobliżu cmentarzy, szczególnie o tej porze roku.
Są też historie wyjątkowo bolesne. Jedna z mieszkanek opowiada, że po pogrzebie swojej mamy już następnego dnia z grobu zniknęła ozdobna latarenka.
Pochowałam mamusię tydzień temu, zostawiłam latarenkę z LED-em, a na drugi dzień już była pusta. Było mi bardzo przykro.
Większość rozmówców przyznaje, że nie ma skutecznego sposobu na zabezpieczenie pozostawionych na grobach rzeczy.
Nie da się tego upilnować. Jak ktoś ma ukraść, to i tak ukradnie – mówi jeden z mieszkańców.
Mimo wszystko wielu piotrkowian wciąż wierzy w uczciwość innych.
Wierzę, że większość z nas podchodzi do tego zupełnie inaczej – dodaje jedna z osób odwiedzających cmentarz.
Problem kradzieży na cmentarzach powraca niemal co roku, szczególnie przed 1 listopada. Mieszkańcy apelują o częstsze patrole straży miejskiej i większą czujność, choć – jak sami przyznają – najwięcej zależy od ludzkiej uczciwości.