Piłkarze Bruk-Betu Termaliki są w ostatnich tygodniach najgorszym zespołem Ekstraklasy. Wczoraj zagrali kolejny fatalny mecz i przegrali u siebie 0:3 z GKS-em Katowice. Po spotkaniu ich trener Marcin Brosz zdobył się na szczerość. – Jesteśmy na dnie – stwierdził. I trzeba przyznać, że ma rację.
Ostatni czas w wykonaniu Termaliki tak podsumowaliśmy we wczorajszym tekście: „Była wygrana 4:0 w Białymstoku w pierwszej kolejce, po której sugerowano, że beniaminek może być jedną z rewelacji rozgrywek. 8 sierpnia zespół z Niecieczy wygrał 1:0 w Zabrzu z Górnikiem, ale to był klasyczny przykład tego, że w piłce nożnej drużyna wyraźnie słabsza piłkarsko może odnieść zwycięstwo. Od tego czasu w lidze – siedem porażek i trzy remisy”.
Ekstraklasa – Marcin Brosz nie owijał w bawełnę po przegranej z GKS-em Katowice
– Po ostatnim meczu (1:1 z Zagłębiem Lubin – przyp. red.) wydawało nam się wspólnie, że idziemy w dobrym kierunku, że zrobiliśmy postęp i przy pewnych zmianach utrzymamy poziom naszej gry, natomiast ten mecz nas zweryfikował. Pokazał, że tak naprawdę jesteśmy na dnie. Zdajemy sobie sprawę, że to jest dla nas bardzo trudny okres – powiedział po spotkaniu trener Bruk-Betu.
Szkoleniowiec zapowiedział też zmiany. – To jest moment, w którym trzeba inaczej spojrzeć na zespół. Jest to również szansa dla zawodników, którzy do tej pory czekali na grę – dodał Brosz.
W kolejnym spotkaniu Termalikę czeka bardzo trudne zadanie, bo 9 listopada o 14.45 zagra przy Łazienkowskiej z Legią.
Fot. Newspix.pl
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO: