Dwaj północnokoreańscy jeńcy, którzy trafili do niewoli podczas walki po stronie Rosji, proszą, by nie odsyłać ich do ojczyzny. Zwrócili się z prośbą o umożliwienie im wyjazdu do Korei Południowej. Takie informacje przekazała organizacja wspierająca dezerterów z Korei Północnej, uczestnicząca w nagraniu rozmowy z żołnierzami.

Korea Północna walczy z Ukrainą. Kim Dzong Un udostępnia nagranie

Według agencji AFP prośba została złożona podczas realizacji filmu dokumentalnego w nieujawnionej lokalizacji w Kijowie. Tam schwytani obecnie przebywają, będąc pod nadzorem ukraińskich służb.

Wywiad z jeńcami miał miejsce 28 października. – Pod koniec wywiadu obaj poprosili producenta, aby zabrał ich na południe – powiedział Jang Se-yul, szef organizacji zajmującej się dezerterami z Korei Północnej, cytowany przez AFP.

Jang, który sam uciekł z Korei Północnej, podkreślał, że żołnierze wielokrotnie apelowali o szansę nowego życia. – Błagali osobę przeprowadzającą wywiad, aby obiecała, że wróci po nich i zabierze ich na południe – wyjaśnił Jang.

Zgodnie z informacjami południowokoreańskiego posła, wojskowy już wcześniej podkreślał chęć prowadzenia „normalnego życia” na południu. W lutym poseł ten odwiedził żołnierzy osobiście.

Organizacja pomagała też North Korean Defector Documentary Project przy produkcji filmu, który ma ujrzeć światło dzienne w najbliższych tygodniach. – Pokazaliśmy im wiadomości wideo i listy od uciekinierów z Korei Północnej, aby dać im nadzieję – relacjonował Jang.

Doniesienia południowokoreańskich służb wywiadowczych mówią, że północnokoreańscy żołnierze są szkoleni, by odebrać sobie życie, jeśli zostaną pojmani. Yu Yong-weon, parlamentarzysta, który spotkał się z żołnierzami, przekazał, że ci byli świadkami, jak ranni koledzy decydowali się na samobójstwo z użyciem granatów.

Decyzja o ewentualnym odesłaniu zatrzymanych żołnierzy na północ, zdaniem Yu, oznaczałaby dla nich dramatyczne konsekwencje. – Odesłanie żołnierzy z powrotem na północ byłoby praktycznie wyrokiem śmierci – ocenił Yu.

Część wojskowych oficjalnie uznana jest za „rannych w akcji”, jednak w dokumentacji bywają określani jako poszkodowani „w wyniku wypadków podczas ćwiczeń”. Ma to pomóc w zatarciu tropów udziału Korei Północnej w działaniach wojennych Rosji oraz ograniczeniu niezadowolenia społecznego związane ze stratami w ludziach.