Spotkanie Coco Gauff z Jessicą Pegulą było zwieńczeniem pierwszej kolejni fazy grupowej podczas WTA Finals w Rijadzie. Starcie tych zawodniczek zapowiadało się niezwykle emocjonująco. Obie w ostatnich tygodniach prezentowały bowiem bardzo dobrą dyspozycję podczas zmagań w Chinach.
Najpierw zameldowały się w półfinale rywalizacji w Pekinie. Amerykanki, które kiedyś tworzyły solidny debel, później trafiły na siebie w finale w Wuhan. Tam w dwóch setach lepsza okazała się Gauff, która wyglądała pewniej również na przestrzeni całego sezonu, w trakcie którego wygrała też Rolanda Garrosa. Łączny bilans wynosił z kolei 4-3 dla Peguli.
ZOBACZ WIDEO: Tak wyglądają groby sportowców na warszawskich Powązkach
Początek tego spotkania był zaskakujący. Dość stwierdzić, że w dwóch pierwszych gemach serwujące nie ugrały ani jednego punktu. Seria wzajemnych przełamań trwała w najlepsze i choć jako pierwsza dwie okazje na obronę podania miała Pegula, nie zdołała ich wykorzystać.
Światowa „piątka” dopięła swego w szóstym gemie, kiedy zaprezentowała kapitalną dyspozycję serwisową i utrzymała serwis, wychodząc na 4:2. Tym samym odwdzięczyła się Gauff, która nadal miała jednak w głowie fakt, że musi odrobić stratę. Nie zdołała tego dokonać, a dodatkowo w dziewiątym gemie ponownie dała się przełamać. Pegula wykorzystała trzecią piłkę setową i wygrała 6:3.
Ubiegłoroczna mistrzyni WTA Finals zanotowała solidne otwarcie drugiej odsłony. Przełamała bardziej doświadczoną rodaczkę, by po utrzymanym podaniu wyjść na 2:0. Pegula mogła co prawda od razu odrobić stratę, jednak zmarnowała dwa break pointy w czwartym gemie.
W późniejszych fragmentach obie zawodniczki nie miały problemów z utrzymywaniem podań. To sprawiało, że Gauff przybliżała się do wyrównania stanu meczu. Bardziej doświadczona z Amerykanek w końcu dopięła jednak swego i po podwójnym błędzie serwisowym światowej „trójki” odrobiła stratę, wychodząc na 5:5.
Pegula nie poszła jednak za ciosem i nie poparła przełamania utrzymanym serwisem. Po chwili światowa „trójka” miała z kolei piłkę setową, ale trzy podwójne błędy serwisowe z rzędu sprawiły, że o losach tego seta zadecydował tie-break. W nim ogromnych emocji nie brakowało. Tym razem Gauff wytrzymała ciśnienie w końcówce, triumfowała 7-4 i przedłużyła swoje nadzieje na zwycięstwo.
Atmosfera w trzeciej partii była gęsta już od pierwszych piłek. Panie na początku obdarowały się przełamaniami, a w trzecim gemie Gauff po emocjonującej walce jako pierwsza obroniła podanie. Tym samym odpowiedziała światowa „piątka”, która po chwili po raz kolejny odebrała serwis rodaczce.
Triumfatorka WTA Finals sprzed roku nie była już w stanie nawiązać walki. Pegula z kolei trzymała swój poziom i pewnie zmierzała w kierunku zwycięstwa. Ostatecznie wygrała 6:2 i zainaugurowała zmagania w Rijadzie zwycięstwem nad rodaczką.
WTA Finals, faza grupowa gry pojedynczej:
Grupa A (Steffi Graf):
Jessica Pegula (USA, 5) – Coco Gauff (USA, 3) 6:3, 6:7(4), 6:2