• Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu

— Wyciągam rękę do tych, którzy myślą inaczej — ogłosił w niedzielę Aleksandar Vuczić. Serbski prezydent zgodził się tym samym na zorganizowanie przedterminowych wyborów parlamentarnych. Konkretną decyzję w tej sprawie mają podjąć „odpowiednie instytucje”.

Przywódca Serbii stwierdził także, że cieszy się, iż sobotnie obchody rocznicy wypadku na dworcu kolejowym w Nowym Sadzie przebiegły „w sposób spokojny i godny”.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

  • Dlaczego prezydent Vuczić zgodził się na przedterminowe wybory?
  • Jakie były przyczyny protestów w Serbii?
  • Co stało się w Nowym Sadzie 1 listopada 2024 roku?
  • Jakie postulaty wysunęli protestujący studenci?

Rozpisanie przedterminowych wyborów do parlamentu jest jednym z postulatów uczestników antyrządowych protestów, organizowanych w Serbii od roku. Demonstracje są odpowiedzią na katastrofę budowlaną w Nowym Sadzie, gdzie 1 listopada 2024 r. zawaliła się część dachu dworca kolejowego. Na skutek wypadku zginęło 16 osób. Protestujący oskarżają władze o zaniedbania i korupcję, które ich zdaniem doprowadziły do tragedii.

W sobotę, w pierwszą rocznicę tego zdarzenia, w Nowym Sadzie odbyły się całodniowe uroczystości żałobne. Do miasta przybyły tysiące osób z całej Serbii, część z nich — przede wszystkim studenci i uczniowie — na piechotę. W Serbii obowiązywała tego dnia żałoba narodowa.

Dzień przed rocznicą Aleksandar Vuczić przeprosił „studentów, demonstrantów i inne osoby” za niektóre swoje wypowiedzi i wezwał do dialogu. W ciągu ostatniego roku serbskie władze, w tym prezydent, wielokrotnie oskarżały studentów — organizatorów większości protestów — o „terroryzm” i urządzanie w kraju „kolorowej rewolucji”, która miałaby być rzekomo finansowana z zagranicy.

W niedzielę prezydent Serbii ocenił, że jego przeprosiny nie zostały dobrze przyjęte, ponieważ „młodzież w rewolucyjnym uniesieniu najpierw robi, a potem myśli”. Polityk zapewnił jednak, że przeprosiny były szczere i wynikały z chęci poprawy atmosfery w kraju.

Wcześniej w niedzielę matka jednej z ofiar wypadku w Nowym Sadzie rozpoczęła strajk głodowy w pobliżu parlamentu, domagając się m.in. przedterminowych wyborów. W ciągu dnia w okolicy jej namiotu zebrała się grupa osób chcących wyrazić swoje poparcie. Pojawili się także zwolennicy rządu.

Choć protestujący z obu grup oddzieleni policyjnym kordonem, wieczorem z miasteczka namiotowego stronników władz w stronę drugiej grupy poleciały materiały pirotechniczne. Na miejsce skierowano dodatkowe oddziały policji prewencyjnej, by rozdzieliły demonstrantów — relacjonowały lokalne media.

Dworzec w Nowym Sadzie został oddany do użytku po gruntownym remoncie zaledwie kilka miesięcy przed zawaleniem się części jego dachu. Nikt nie został dotąd uznany za winnego tego wypadku.

Studenci, organizujący protesty od grudnia 2024 r., początkowo domagali się opublikowania dokumentacji dotyczącej odbudowy dworca, ścigania osób odpowiedzialnych za pobicia demonstrantów, zawieszenia postępowań wobec osób aresztowanych za udział w protestach oraz zwiększenia o 20 proc. wydatków na szkolnictwo wyższe. Gdy żądania te nie zostały zrealizowane, w maju wysunęli postulat ogłoszenia przedterminowych wyborów, które miałyby załagodzić kryzys społeczny w kraju.