Rząd wdraża nowe świadczenie, które ma złagodzić skutki wzrostu cen ogrzewania. Bon ciepłowniczy w 2025 r. wyniesie od 500 do 1750 zł i trafi do gospodarstw korzystających z ciepła systemowego. Wypłaty mają ruszyć w listopadzie, a wnioski można składać od poniedziałku 3 listopada.
Obecnie „zamrożone” ceny prądu obowiązują do końca roku. Rząd nie planuje ponownego ruchu w 2026 roku. Urząd Regulacji Energetyki szacuje wzrost cen prądu i ciepła nawet o 40 proc. Program bonu ciepłowniczego ma wesprzeć w opłatach najmniej zarabiających, by zniwelować skutki podwyżek.
Bon ciepłowniczy mogą otrzymać:
„Absolutnie odradzam”. Zbudował potężny biznes
Bon ciepłowniczy. Rusza składanie wniosków
Wysokość bonu zależy od jednoskładnikowej ceny ciepła netto (cena ciepła). W tym roku (za okres lipiec – grudzień) obowiązują stawki 500 zł (gdy cena ciepła netto wynosi powyżej 170 zł i do 200 zł/GJ), 1000 zł (cena ciepła od 200 do 230 zł/GJ) i 1750 zł (powyżej 230 zł/GJ.
Przy bonie ciepłowniczym obowiązuje zasada „złotówka za złotówkę”. Przekroczenie wspomnianych progów np. o 50 zł obniży świadczenie o 50 zł. Minimalna kwota wypłacanych bonów ciepłowniczych będzie wynosić 20 zł. Od 2026 r. stawki dopłat do ciepła wzrosną podwójnie, do 1000 zł, 2000 zł i 3500 zł, zgodnie z zapowiedzią programu.
Wnioski można składać do 15 grudnia 2025 r. w urzędach gmin i miast. Nie jest wymagany ePUAP ani profil zaufany – wystarczy papierowy formularz. Wypłata nastąpi przelewem w ciągu kilku tygodni, a świadczenie jest zwolnione z PIT i składek ZUS.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska szacuje koszt programu na ok. 3,2 mld zł w 2025 r. i 5,5 mld zł w 2026 r. GUS podaje, że ponad 11 proc. gospodarstw doświadcza ubóstwa energetycznego, dlatego bon ciepłowniczy ma szczególnie pomóc samotnym seniorom i mieszkańcom mniejszych miejscowości.