Talibowie ostro zareagowali na wezwanie prezydenta USA Donalda Trumpa do zwrotu amerykańskiej bazy Bagram, która obecnie znajduje się pod władzą reżimu afgańskiego.
– Afganistan jest w pełni niepodległy, rządzony przez własny naród i niezależny od żadnego obcego mocarstwa. Nie boimy się żadnego chuligana ani agresora – powiedział szef sztabu sił zbrojnych Fasihuddin Fitrat podczas przemówienia transmitowanego przez państwową telewizję.
Przypomnijmy, że w swoim wpisie na platformie Truth Social, Trump groził Afganistanowi, jeśli jego żądanie nie zostanie spełnione, wydarzą się „złe rzeczy”. Wcześniej, podczas wspólnej konferencji prasowej z brytyjskim premierem Keirem Starmerem, podkreślił, że USA dążą do zwrotu strategicznej bazy Bagram.
Baza lotnicza Bagram, największa amerykańska baza wojskowa w Afganistanie, znalazła się pod kontrolą talibów po wycofaniu się USA na mocy porozumienia między Kabulem a Waszyngtonem. Talibowie wykorzystują obecnie obiekt jako bazę wypadową dla akcji, podczas których wykorzystują sprzęt i broń pozostawioną po wycofaniu się USA. Bagram stał się symbolem zwycięstwa talibów i regularnie gości na paradach i oficjalnych wydarzeniach.
Baza w Bagram
Przed wycofaniem się USA w Afganistanie stacjonowało 2500 żołnierzy amerykańskich, a także siły NATO.
Lotnisko w Bagram zostało zbudowane w latach 50. XX wieku. Podczas wojny w Afganistanie w latach 1979-1989 stało się ono kluczową bazą wojsk radzieckich, a od 2001 r. znalazło się pod kontrolą USA.
Przedstawiciel amerykańskich władz powiedział agencji Reutera, że Waszyngton nie planuje obecnie inwazji na Bagram. Podkreślił, że taka operacja wymagałaby zaangażowania co najmniej 10 000 żołnierzy.
Z koeli były wysoki rangą urzędnik Pentagonu wskazał natomiast, że Stany Zjednoczone nie uzyskają przewagi militarnej z posiadania Bagram i będą narażone na liczne zagrożenia.
Czytaj też:
Rosyjskie prowokacje. NATO zmieni zasady użycia siły?Czytaj też:
„To nie powinno mieć miejsca”. Trump znów naciska na państwa europejskie