Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, wszyscy pochodzą z rosyjskiej części Chersonia. Niskie wyroki wywołały oburzenie opinii publicznej.
Niskie wyroki i kontrowersje
Pavlo T. został skazany na 5,5 roku więzienia, Serhii R. – na 2,5 roku, a Vladyslav Y. – na rok i cztery miesiące. Ukraińcy dobrowolnie poddali się karze, której zażądał prokurator. Jak poinformowała Prokuratura Krajowa, nie skorzystali oni z nadzwyczajnego złagodzenia kary. Rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak podkreślił, że żaden z oskarżonych – ani Serhii R., ani Pavlo T., ani Vladyslav Y. – nie został skazany za dokonanie, współdziałanie ani pomocnictwo przy akcie sabotażu, dywersji lub czynu terrorystycznego.
Trzej skazani mieli utrudniać śledztwa dotyczące podpaleń w Wilnie i Warszawie. Ich działania polegały przede wszystkim na pomocy w ucieczce Serhijowi Chalyiowi, jednemu z dwóch organizatorów podpaleń. W maju 2024 roku Chalyi, 33-letni Ukrainiec, przebywał w Polsce. Gdy płonęła hala przy Marywilskiej, z pomocą znajomych zdołał opuścić kraj. Serhii R. zorganizował mu nocleg w warszawskim hotelu, pomógł w zakupie biletu lotniczego i pozostawał w kontakcie telefonicznym podczas jego ucieczki. Pavlo T. wywiózł go samochodem przez Słowację i Czechy do Austrii oraz opłacił hotel w Wiedniu.
Za pomoc w ucieczce Chalyi zapłacił 800 zł i 200 dolarów. Prokuratura potraktowała te działania jako utrudnianie śledztwa, uznając jednocześnie, że nie mieli oni wiedzy o przygotowywanych aktach sabotażu.
Kim są skazani?
Jak podaje „Rz”, Pavlo T., 40-letni taksówkarz z Warszawy, deklarował miesięczne zarobki w wysokości 15 tys. zł. Serhii R., 27-letni marynarz, przebywał w Polsce w przerwie między rejsami. Najmniej znaczącą rolę odegrał Vladyslav Y. – 28-latek, który przyjechał do Polski na jeden dzień, aby zająć się zacieraniem śladów po przestępstwie. Został zatrzymany, zanim zdążył cokolwiek zrobić. Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, zarówno skazani, jak i pozostający na wolności organizatorzy – Serhii Chalyi i Oleksandr V. – pochodzą z Chersonia. To jedyne miasto obwodowe Ukrainy, które w pierwszych dniach wojny zostało oddane Rosjanom bez walki.
Sam Serhii Chalyi pozostaje poszukiwany – za Ukraińcem wystawiono czerwoną notę Interpolu. Drugi z organizatorów, 50-letni Oleksandr V., przebywa w Rosji i również ma zarzuty w polskim śledztwie, jednak nie udało się ich mu przedstawić. Według ustaleń śledczych, grupa sabotażowo-terrorystyczna, w której działali podejrzani, doprowadziła w 2024 roku do co najmniej trzech pożarów: sklepu OBI przy ul. Radzymińskiej w Warszawie (14 kwietnia), IKEI w Wilnie (9 maja) oraz hali Marywilska 44 w Warszawie (12 maja). Przygotowywała także podpalenie sklepu IKEA w Rydze na Łotwie.
Czytaj też:
„Przestańcie podpalać”. Sikorski odpowiada RosjanomCzytaj też:
Pożar na Marywilskiej. Tusk: Wiemy już na pewno. Zlecenie rosyjskich służb