Anthony Hopkins to jeden z najwybitniejszych aktorów w historii kina. To właśnie on stworzył niezapomnianą postać doktora Hannibala Lectera w „Milczeniu owiec”. Ma na koncie dwa Oscary za pierwszoplanowe role – jedna statuetka przypadła mu za wspomniane wcielenie się w Lectera, a druga za film „Ojciec”. Choć Hopkins jest niewątpliwie żywą legendą branży, tym razem poważnie podpadł. Wszystko przez ignoranckie podejście do zaburzeń. 

Zobacz wideo ADHD u dorosłych. Psycholożka wymienia konkretne objawy: Wysyłanie maili bez załącznika, codzienne poszukiwania samochodu na parkingu

Anthony Hopkins zaskoczył słowami o zaburzeniach. Szybko został skrytykowany

Antony Hopkins w wywiadzie dla „Sunday Times” stwierdził, że wiele zaburzeń to zwyczajne bzdury. „Cóż, chyba jestem cyniczny, bo to wszystko jest bzdurą, bzdurą; ADHD, OCD (zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne – przyp. red.), zespół Aspergera (dziś włączony do kategorii zaburzeń ze spektrum autyzmu – przyp. red.), bla, bla, bla” – stwierdził z nieskrywaną ignorancją. „O Boże, to się nazywa życie, to po prostu bycie człowiekiem, pełnym splątanych sieci, tajemnic i tego, co w nas tkwi, pełnym skaz, brudu i szaleństwa, to ludzka kondycja. Wszystkie te etykiety, no wiesz, kogo to obchodzi? Ale teraz to moda” – skwitował. Aktor naraził się tymi słowami wielu osobom, które zmagają się z tymi zaburzeniami.

Dyrektor generalny i współzałożyciel ADHD UK, Henry Shelford, powiedział w rozmowie z „The Mirror”, że „tym, którzy znaleźli swoje idealne miejsce, gdzie ich indywidualność i odmienność pomagają im odnieść sukces, łatwo jest zapomnieć, jak ciężko jest tym, którym się to nie udało”. „Diagnoza ADHD lub autyzmu nie jest jak płaszcz kupiony z wieszaka w sklepie z modą fast fashion. Diagnoza wymaga oceny specjalistów, a czas oczekiwania w ramach państwowej służby zdrowia mierzy się zazwyczaj w latach, a nawet dziesięcioleciach” – podkreśla Shelford. 

Anthony Hopkins usłyszał od żony zaskakujące słowa

Aktor wyjawił, że od swojej trzeciej żony, Stelli Arroyave, usłyszał, że jej zdaniem zmaga się on z zespołem Aspergera, który dziś nie jest uznawany za odrębną jednostkę chorobową. Sam Hopkins powiedział, że był zachęcany do wizyty u psychiatry z powodu jego problemów z gniewem. Przyznał, że czuł się tak, jakby „każdego ranka zakładał maskę”. Aktor nadal podkreśla, że nie wierzy w neuroróżnorodność.