W pierwszej połowie meczu serbskiej Superligi w Lucanach doszło do nagłego przerwania gry. Szkoleniowiec Radnickiego, 44-letni Mladen Zizović z Rogaticy, upadł obok ławki. Natychmiast wezwano karetkę, a spotkanie w 22. minucie wstrzymano.
Jak podają serbski portal blic.rs, trener nie odzyskał przytomności. Transport medyczny trwał kilka minut. Zespół medyczny ewakuował Zizovicia do szpitala. Według tych doniesień szkoleniowiec zmarł w drodze.
„Zawodnicy w szoku obserwowali sytuację, wielu łapało się za głowę” – relacjonują serbskie media.
Kiedy szkoleniowca transportowano do szpitala, mecz wznowiono. Dramatyczne sceny miały miejsce w 41. minucie. To wtedy arbiter ponownie przerwał spotkanie. Wszyscy już wiedzieli, że to oznacza, że Zizović zmarł. Później klub oficjalnie to potwierdził.
„Z najgłębszym żalem zawiadamiamy społeczeństwo, kibiców i przyjaciół sportowych, że nasz trener, Mladen Zizovic, zmarł podczas dzisiejszego meczu. Nasz klub stracił nie tylko wspaniałego eksperta, ale przede wszystkim dobrego człowieka, przyjaciela i sportowca, który swoją wiedzą, energią i szlachetnością pozostawił głęboki ślad w sercach wszystkich, którzy go znali” – czytamy na Instagramie Radnickiego.
Zizović 23 października objął Radnicki. Wcześniej, w lipcu, rozstał się z Borcem po odpadnięciu z Santa Colomą w 1. rundzie eliminacji Ligi Konferencji. Prowadził też Radnik Bijeljina, Zrinjski, Slobodu Tuzla, Shkupi i Al-Kholood. Radnicki pod jego wodzą zdążył rozegrać tylko dwa spotkania.