• Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu

Sprawa z oskarżenia prywatnego europosła KO Krzysztofa Brejzy dotyczy słów prezesa PiS podczas sejmowej komisji śledczej do spraw Pegasusa z marca ubiegłego roku. Jarosław Kaczyński stwierdził wówczas, że „znaczący polityk formacji opozycyjnej dopuszcza się bardzo poważnych, a przy tym odrażających przestępstw”. W związku z oskarżeniem Krzysztofa Brejzy Sejm w marcu uchylił Jarosławowi Kaczyńskiemu immunitet.

  • Jakie zarzuty postawił Kaczyński Brejzie?
  • Co Brejza mówi o sytuacji w polskim wymiarze sprawiedliwości?
  • Kiedy Kaczyński złożył wniosek o wyłączenie sędziego?
  • Jak Brejza odnosi się do zachowania Kaczyńskiego w sądzie?

Kaczyński pojawił się w sądzie i stwierdził m.in, że „nie widzi żadnego powodu do pojednania”. Po wyjściu z rozprawy ostro skrytykował również sytuację w polskim wymiarze sprawiedliwości. „Oczom nie mogłem uwierzyć: w sędziowskiej todze zasiadał Tomasz Trębicki, syn działaczki PO” — napisał. „Macie jeszcze jakiekolwiek wątpliwości, dlaczego tak bardzo chcieli przejąć wymiar sprawiedliwości?” — dodał.

— Nie zaskoczyło mnie to, że prezes Kaczyński nie chce przeprosić. Całość tamtej operacji opierała się na kłamstwach, łgarstwach. Oni się nie mogą do tego przyznać. Po ludzku, to jest po prostu smutne. Ale to też pokazuje, jak bardzo cyniczne i pełne hipokryzji jest to ugrupowanie. Bardzo znamienne jest, że prezes Kaczyński odmówił na pytania mojej żony. Próbował zasłaniać się immunitetem — komentuje w rozmowie europoseł KO Krzysztof Brejza.

Polityk KO mówi, że rozprawa przeciwko Kaczyńskiemu „jest ważna, by pokazać, że w Polsce nie ma świętych krów”. — Konsekwentnie chcemy tę sprawę wyjaśnić. To nie chodzi o nas, ja sobie poradzę. Chodzi o to, by wytworzyć standardy i naświetlić jak niegodnie funkcjonowało państwo w tamtym okresie. Chcemy wyświetlić to wszystko także z udziałem prezesa — komentuje.

Europoseł Brejza odnosi się też krótko do wpisu prezesa Kaczyńskiego, który o rozprawie napisał: „(…) stawiłem się dzisiaj w sądzie — choć stawiennictwo nie było obowiązkowe — i oczom nie mogłem uwierzyć: w sędziowskiej todze zasiadał Tomasz Trębicki, syn działaczki PO — Zofii Trębickiej, byłej dyrektor biura poselskiego Marcina Kierwińskiego (…)”. — Pan prezes ma przecież możliwość złożenia wniosku o wyłączenie sędziego. Dziwię się, że jego mecenas takiego wniosku nie złożył — mówi europoseł Brejza.

Wcześniej rzecznik PiS Rafał Bochenek zapowiedział złożenie wniosku o wyłączenie sędziego. „W związku z przesłankami uzasadniającymi wyłączenie sędziego Tomasza Trębickiego ze sprawy, stosowny wniosek zostanie złożony w najbliższym terminie” — oświadczył.