– Mamy informacje o tym, że pacjenci – także chorzy onkologicznie – są odsyłani z kwitkiem. Kończy się rok, brakuje pieniędzy. W tym roku trzeba to powiedzieć wprost: NFZ zbankrutował – powiedział dr Łukasz Jankowski w programie „Gość Wydarzeń”.
Jak dodał, zamiast rozwiązywać problem, politycy „walczą o zrzucenie odpowiedzialności”. – Zamiast dosypać pieniędzy i zapewnić pacjentom opiekę, rządzący pytają, kto zawinił. A winni są właśnie oni – politycy, którzy od lat nadzorują ochronę zdrowia w taki sposób, że system się po prostu zawalił. Zawalił się po cichu, a niemymi świadkami tego są pacjenci odsyłani z kwitkiem – zaznaczył.
Prowadzący Bogdan Rymanowski zwrócił uwagę na argument Ministerstwa Zdrowia, według którego połowa wydatków zadłużonych szpitali to koszty wynagrodzeń lekarzy i personelu.
ZOBACZ: „Sygnały z całej Polski”. Szpitale przestają przyjmować pacjentów
– Od lat, gdy rządzący nie potrafią sobie poradzić z systemem, znajdują kozła ofiarnego – lekarzy – odpowiedział prezes Rady Nadzorczej Lekarskiej. – Pamiętamy hasła „pokaż lekarzu, co masz w garażu”. Potem, gdy protestowali rezydenci, słyszeliśmy, że „jedzą kanapki z kawiorem”. Teraz Ministerstwo znalazło 0,2 proc. lekarzy, którzy zarabiają dużo i epatuje nimi w mediach. Ale rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Nie pozwolimy się traktować jak winni całego kryzysu – podkreślał.
„Bal na Titanicu trwa”. Prezes NRL zaniepokojony działaniami resortu zdrowia
Dr Jankowski przypomniał, że w jednym z wywiadów minister zdrowia zasugerowała możliwość zamknięcia 30 proc. szpitali.
– Jeśli Ministerstwo naprawdę uważa, że część placówek należy zamknąć, niech weźmie za to odpowiedzialność. A nie robi tego po cichu, kalecząc przepisy i zrzucając winę na lekarzy. Bo wtedy można powiedzieć, że to lekarze nie chcą już pracować, dlatego szpital się zamyka – skomentował.
– Dzisiaj nie widać żadnych pozytywnych działań. Jesteśmy ofiarami zaklęcia o „apolitycznych ekspertach”. Przecież nawet minister Adam Bodnar był kiedyś ekspertem, a dziś jest politykiem. Tak samo w resorcie zdrowia – tam też są politycy, tylko niepartyjni. Ale mówienie o „apolitycznym ministrze” to zaklęcie, w które nie można wierzyć – mówił Jankowski.
– Jestem zaniepokojony kierunkiem, w jakim idą działania Ministerstwa. Bal na Titanicu trwa – dodał.
ZOBACZ: Ustawa o reformie szpitali. Sejm podjął decyzję
Rymanowski zauważył, że w niektórych szpitalach wstrzymywane są zabiegi kardiologiczne czy urologiczne, a pacjenci przesuwani są na kolejny rok. Zapytał, czy to kwestia złego zarządzania placówkami.
WIDEO: Szpitale przestają przyjmować pacjentów. „System ochrony zdrowia się zawalił”
– To sytuacja tragiczna również dla dyrektorów. Z jednej strony grozi im zarzut działania na szkodę szpitala, jeśli będą zadłużać placówkę. Z drugiej – gdy odsyłają pacjentów, zarzuca im się, że nie leczą. Wiem, że dyrektorzy są po tej samej stronie co my. Pieniędzy w systemie musi być więcej – inaczej się nie da – odpowiedział prezes NRL.
NFZ odsyła pacjentów? Ministerstwo odpiera zarzuty
Ministerstwo Zdrowia przekazało we wtorek w komunikacie, że nie potwierdza doniesień o „odsyłaniu” chorych onkologicznych. W poniedziałek rzecznik samorządu lekarskiego poinformował, że niektóre szpitale przestają przyjmować nowych pacjentów onkologicznych.
Rzecznik Naczelnej Rady Lekarskiej Jakub Kosikowski przekazał w poniedziałek, że do NIL wpływają informacje o szpitalach, które przestają przyjmować nowych pacjentów, w tym również onkologicznych, i przekładają leczenie na przyszły rok. Kosikowski powiedział, że niektóre szpitale zaczęły limitować nawet świadczenia nielimitowane, jeśli utraciły możliwość kredytowania świadczeń. – Skoro NFZ od kilku miesięcy nie płaci, to szpitale same zaczęły nakładać limity. Nie są w stanie dłużej kredytować leczenia – zaznaczył.
ZOBACZ: Zmiany w resorcie zdrowia. Premier wskazał datę
Ministerstwo Zdrowia w wydanym we wtorek komunikacie podkreśliło, że Narodowy Fundusz Zdrowia na bieżąco realizuje zobowiązania wobec świadczeniodawców, a jego tegoroczny budżet przekroczył 200 mld zł.
Kolejne dotacje mają trafić do NFZ
MZ poinformował też, że w województwach mazowieckim i śląskim priorytetem było zabezpieczenie realizacji świadczeń w listopadzie i grudniu 2025 r. „Dzięki dodatkowym środkom kontrakty w tych regionach nie będą zmniejszane, w innych takiego zagrożenia nigdy nie było. W większości województw trwa proces rozliczania nadwykonań za II kwartał 2025 r., obejmujący m.in. świadczenia nielimitowane, programy lekowe i chemioterapię. Nadwykonania za I kwartał zostały już w całości rozliczone” – wyjaśnił resort.
Przypomniał, że pod koniec października br. NFZ otrzymał z budżetu państwa dodatkowe 3,5 mld zł. Zwiększenie dotacji zostało ujęte w planach finansowych Oddziałów Wojewódzkich NFZ, które obecnie przygotowują i podpisują z placówkami medycznymi aneksy zwiększające wartość kontraktów.
Zaznaczył, że prowadzone są rozmowy dotyczące dalszego zasilenia finansowego NFZ jeszcze w 2025 r. ”W najbliższym czasie do Funduszu trafią także środki z emisji obligacji w wysokości ok. 1 mld zł” – zapowiedziało ministerstwo.
Resort zdrowia zwrócił też uwagę, że przychody ze składki zdrowotnej nie pokrywają w pełni zobowiązań NFZ wynikających z finansowania świadczeń. „Dlatego konieczne jest utrzymanie odpowiedniego poziomu wsparcia z budżetu państwa – w 2025 r. dotacja budżetowa przekroczyła już 31 mld zł” – skonkludowano w komunikacie.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
