Podczas rozmowy na sejmowym korytarzu Justyna Dobrosz-Oracz zapytała Michała Nieznańskiego o sprawę Konrada Berkowicza, który został ukarany mandatem po interwencji ochrony w krakowskiego sklepu IKEA. Dziennikarka TVP przypomniała, że Konfederacja krytykowała wcześniej polityków PiS za bronienie swoich, a teraz sama staje w obronie Berkowicza. Zapytała wprost Nieznańskiego, czy jego zdaniem to już koniec kariery wiceprezesa Nowej Nadziei.
– To w takim razie wyrzućmy z Konfederacji też mnie, bo zdarzyło mi się pół roku temu wyjechać ze stacji benzynowej i nie zapłacić za paliwo – odparł Nieznański.
– Odebrałem telefon, zapłaciłem za colę, nie zapłaciłem za paliwo. Wróciłem po pięciu minutach, bo sobie przypomniałem, że powinienem zapłacić za paliwo. No, ale co? Za taki błąd też mam może pójść siedzieć? – zaczął ironizować polityk. – Naprawdę nikt z państwa nie popełnił nigdy żadnego błędu? – zwrócił się do dziennikarzy.
Slumsy Warszawy. Pluskwy, robaki, napady. „Ja się tu boję mieszkać”
Pod koniec października wiceprezes Nowej Nadziei Konrad Berkowicz został zatrzymany w krakowskiej IKEI. Dziennikarz Radia Zet ustalił, że polityk Konfederacji został przyłapany przez ochronę na wyniesieniu za linię kas towaru o wartości 390 zł. „Poseł wynosił drobne artykuły, w tym ręczniki i patelnię„. Wezwany na miejsce patrol policji ukarał Berkowicza mandatem w wysokości 500 zł.
Sprawę szybko skomentował Donald Tusk. „Jeden z liderów Konfederacji Berkowicz przyłapany na próbie kradzieży w IKEI. Mało w porównaniu z PiS, ale od czegoś trzeba przecież zacząć” – napisał na X premier.
Źródło: TikTok, WP Wiadomości