Ludzkie oko ma skłonność do odnajdywania znajomych obrazów, szczególnie twarzy w nieznanych bodźcach. To neurologiczne zjawisko nazywane jest „pareidolią”. W tym szczególnym przypadku z Sahary nasza planeta „stworzyła” zdumiewającą twarz.
Jak podaje Science Alert – koszmarna twarz pochodzi z Trou au Natron – wygasłego wulkanu w Czadzie, znanego lokalnie jako Doon Orei – oznaczającą w języku Teda „wielką dziurę”.
Wierna swojej nazwie, kaldera ma do 1000 metrów głębokości. Jej biała maska jest produktem „jeziora sodowego” lub skorupy mieszanki soli znanej jako natron, skąd powstała oficjalna nazwa kaldery. Jak podaje Science Alert, ta „biała maska” została utworzona została przez parujące kominy i gorące źródła.
Wypukłe „oczy” i „nos” kaldery to stożki żużlowe, czyli stożkowate wzgórza uformowane wokół kominów wulkanicznych.
Góry Tibesti, gdzie znajduje się kaldera, to najwyższe pasma górskie na Saharze. Ze względu na ich ogromne odosobnienie naukowcy wciąż niewiele o nich wiedzą. Geolodzy rozpoczęli badania tego obszaru dopiero w latach 60. XX wieku.
Uważa się, że ta konkretna kaldera była wypełniona jeziorem polodowcowym już około 14 000 lat temu. Teraz nie odbija jednak rozgwieżdżonego nieba, a raczej „spogląda z ponurą miną w otchłań”, jak opisuje ją Science Alert.