Korespondencja z Łodzi – Krzysztof Sędzicki
Z jednej strony do Łodzi przyjechał beniaminek zaplecza ekstraklasy. Z drugiej oczywiście jeden z kandydatów do awansu, na co wskazuje obecna sytuacja w tabeli. Wieczysta bowiem przed rozpoczęciem 10. kolejki zajmowała pozycję wicelidera. Jednak ŁKS w tym sezonie – choć póki co znajduje się na 11. pozycji – na 12 możliwych do zdobycia punktów u siebie zgarnął 10.
– Zgodzę się, że Wieczysta jest faworytem nie tylko tego spotkania, ale i całych rozgrywek. Jest u nich sporo jakości indywidualnej, ale są też bardzo długie momenty, kiedy ci zawodnicy – kiedy trzymają się razem – realizują powierzone zadania. Ale dobre jest to, że my również jesteśmy jakościowym zespołem, więc spodziewam się bardzo dobrego, momentami otwartego spotkania z dużą liczbą sytuacji – powiedział na przedmeczowym spotkaniu z dziennikarzami w Łodzi trener gospodarzy Szymon Grabowski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Argentyńska gwiazda nadal zachwyca. Co za gol
Nie brakowało też międzyklubowych smaczków, bowiem w ekipie spod Wawelu występuje kilku graczy z przeszłością w Łódzkim Klubie Sportowym. Mowa tu o Kamil Dankowskim i Stefanie Feiertagu, którzy jeszcze w poprzednim sezonie grali w biało-czerwono-białych barwach, a także Michale Trąbce, którego z powodu kontuzji zabrakło w kadrze meczowej. Z kolei w wyjściowym składzie ekipy z al. Unii znalazł się świeżo pozyskany szwajcarski pomocnik Bastien Toma.
Pierwsze 20 minut nie przyniosło większych emocji. Nieco większa wrzawa na Stadionie Miejskim im. Władysława Króla w Łodzi zrobiło się w 10. minucie, gdy bliski opanowania piłki w polu karnym przeciwnika był Fabian Piasecki. Dziesięć minut później o uderzenie z kilkunastu metrów pokusił się Serhij Krykun, ale zagrożenie po tej akcji było niewielkie.
Później gospodarze podkręcili nieco tempo i próbowali złożyć akcje z kilku efektownych podań w tempie. Jednak za każdym razem brakowało dokładności przy ostatnim zagraniu lub – tak jak w 26. minucie – przy strzale z dystansu Mateusza Kupczaka.
Zespół trenera Przemysława Cecherza nie szarżował zbyt mocno bramki Aleksandra Bobka w pierwszej części gry. Na początku drugiej dwukrotnie zrobiło się groźniej w łódzkim polu karnym. W 49. minucie uderzenie Lisandro Semedo odbił bramkarz ŁKS-u, a chwilę później zabrakło nieco precyzji przy dograniu do Stefana Feiertaga. Łodzianie odpowiedzieli główką Fabiana Piaseckiego w poprzeczkę po centrze z rzutu wolnego.
Kolejne 10 minut przyniosło ciekawe okazje dla obu ekip, lecz nadal żadna z nich nie zakończyła się bramką. Na początku piątego kwadransa gry do bramki Antoniego Mihułki dobierali się Bastien Toma i Serhij Krykun, a w 69. minucie po drugiej stronie Jacky Donkor pokusił się o mocny i efektowny strzał z półprzewrotki, lecz także nie w stronę bramki.
Gola szukał też Fabian Piasecki, który w tym sezonie do siatki trafił już pięciokrotnie, ale po raz ostatni miesiąc temu z karnego w Legnicy. I tego wieczoru swojego dorobku nie poprawił. Na ostatnie kilkanaście minut został zmieniony przez Mateusza Lewandowskiego.
Dogodnych okazji do otwarcia dorobku bramkowego brakowało też w ostatnich minutach i spotkanie zakończyło się podziałem punktów za remis 0:0. I zarówno jedni jak i drudzy mają prawo żałować, że tak się to skończyło. Wieczysta – bo raczej przyjeżdżała do Łodzi w roli faworyta. ŁKS – ze względu na przebieg spotkania i liczbę sytuacji.
W następnej serii gier w niedzielę Wieczysta podejmie w Sosnowcu Ruch Chorzów, a dzień później ŁKS pojedzie do Pruszkowa na mecz z Pogonią Grodzisk Mazowiecki. Ale wcześniej łódzką ekipę czeka jeszcze domowe starcie w I rundzie STS Pucharu Polski z Chrobrym Głogów – w czwartek o 19:00.
ŁKS Łódź – Wieczysta Kraków 0:0
Składy:
ŁKS: Aleksander Bobek – Jasper Loffelsend (79′ Sebastian Rudol), Artur Craciun, Krzysztof Fałowski, Gustaf Norlin – Serhij Krykun, Michał Mokrzycki (63′ Mateusz Wysokiński), Mateusz Kupczak, Husein Balić (73′ Adrian Jurkiewicz) – Bastien Toma (74′ Sebastian Ernst) – Fabian Piasecki (74′ Mateusz Lewandowski).
Wieczysta: Antoni Mihułko – Kamil Dankowski, Daniel Mikołajewski, Michał Pazdan, Michał Koj (37′ Rafał Pietrzak) – Maciej Gajos (46′ Jacek Góralski), Lucas Piazon – Miki Villar, (63′ Jacky Donkor) Petar Pusić (75′ Paweł Łysiak), Lisandro Semedo – Stefan Feiertag (75′ Rafa Lopes).
Sędziował: Wojciech Myć (Włodawa).
Żółte kartki: Loffelsend, Wysokiński (ŁKS) – Góralski (Wieczysta).
Widzów: 7 412.