Podczas gdy Unia Europejska we wtorek 4 listopada wskazała na problemy Ukrainy związane z zaangażowaniem w walkę z korupcją w kraju, Poroszenko zwrócił uwagę na inny palący problem, wzywając międzynarodowych sojuszników Kijowa do zdecydowanej interwencji.
— Walcząc z rosyjską autokracją, nie możemy pozwolić sobie na dryfowanie w kierunku autokratycznych praktyk w naszym kraju — powiedział Poroszenko, który był prezydentem Ukrainy w latach 2014–2019, w wywiadzie dla POLITICO. — Ukraina nie może sobie pozwolić na utratę niepodległości, ale nie może też pozwolić sobie na utratę demokracji — podkreślił.

Były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko (P) podczas pogrzebu posła Andrija Parubija, zastrzelonego we Lwowie 30 sierpnia, na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie w Ukrainie, 2 września 2025 r.Yurii Rylchuk / PAP
Jego apel do międzynarodowych partnerów pojawił się zaledwie kilka godzin przed opublikowanym we wtorek 4 listopada raportem Komisji Europejskiej, który zawierał dość pozytywną ocenę gotowości Ukrainy do kontynuowania rozmów akcesyjnych z UE, ale wyrażał również pewne zastrzeżenia dotyczące cofania się demokracji.
Poroszenko stoi na czele największej partii opozycyjnej w ukraińskim parlamencie, a on i Zełenski darzą się głęboką niechęcią. Ścierali się i wymieniali złośliwości w trakcie gorących debat podczas wyborów w 2019 r., które Zełenski wygrał zdecydowaną większością głosów. Doradcy obu mężczyzn przyznają prywatnie, że obaj żywią do siebie głęboką, niemal instynktowną nienawiść.
Wypowiedź byłego prezydenta pojawiła się zaledwie kilka dni po postawieniu w stan oskarżenia szanowanego byłego dyrektora Ukrenergo [państwowego operatora systemu przesyłowego energii elektrycznej], który krytykował sposób, w jaki Zełenski zarządza ukraińskim sektorem energetycznym.
Akt oskarżenia z zeszłego tygodnia przeciwko Wołodymyrowi Kudryckiemu, byłemu szefowi głównej państwowej spółki energetycznej, wywołał falę krytyki. Liderzy społeczeństwa obywatelskiego i posłowie opozycji twierdzą, że jego ściganie jest przykładem agresywnej wojny prawnej prowadzonej przez przywódców w celu zastraszenia przeciwników politycznych Zełenskiego, niezależnych dziennikarzy i działaczy antykorupcyjnych.
Biuro Zełenskiego odrzuciło wielokrotne prośby POLITICO o komentarz w sprawie tej sprawy i kwestii związanych z praworządnością.
Kudrycki, który nazwał zarzuty wobec niego „nonsensem”, powiedział w tym tygodniu POLITICO, że nie ma wątpliwości, iż jest celem Państwowego Biura Śledczego za zgodą Zełenskiego.
„Egzekwowanie władzy”
Sam Poroszenko również jest uwikłany w sprawy sądowe.
Zablokowano mu dostęp do kont bankowych i zakazano podróżowania za granicę oraz uczestniczenia w posiedzeniach parlamentarnych z powodu sankcji nałożonych na niego przez administrację Zełenskiego po postawieniu mu zarzutów zdrady i korupcji.
Sankcje mogą potencjalnie uniemożliwić mu start w wyborach. Poroszenko stanowczo zaprzeczył zarzutom, twierdząc, że są one sfabrykowane.
Partnerzy Ukrainy nadal mogą, bez ograniczania wsparcia dla kraju znajdującego się w stanie wojny, wysłać władzom jasny i przekonujący sygnał, że nie będą tolerować coraz częstszego stosowania [przez władze, na czele których stoi Zełenski] sankcji i ukierunkowanych postępowań karnych w celu stłumienia niezależnych dziennikarzy, agencji antykorupcyjnych i opozycji politycznej
— powiedział.
Poroszenko stwierdził również, że „ogólne, letnie oświadczenia o znaczeniu fundamentalnych wartości i nienaruszalności praw człowieka” ze strony UE i innych sojuszników nie są już wystarczające. Dodał, że takie podejście było już wcześniej stosowane, ale bezskutecznie.
— Spotka się ono tylko ze starym twierdzeniem, że wszystkie przypadki prześladowań są działaniami niezależnych organów ścigania, pozostających poza kontrolą i odpowiedzialnością prezydenta — powiedział.
— Coraz częstsze stosowanie sankcji i ukierunkowanych postępowań karnych przez administrację prezydenta Zełenskiego wymaga silnej i widocznej reakcji ze strony naszych sojuszników — podkreślił. Były prezydent dodał jednak, że pomoc wojenna dla Ukrainy nie powinna być wykorzystywana jako środek nacisku, ponieważ „działania osłabiające naszą zdolność do przeciwstawienia się agresji rosyjskiej nie poprawią sytuacji”.
Poroszenko oskarżył również Zełenskiego o wykorzystywanie ukraińskich organów ścigania jako broni i przekształcanie ich w agencje „egzekwujące władzę”. Jako przykład podał Państwowe Biuro Śledcze, które „funkcjonuje jako narzędzie do wykonywania politycznych rozkazów przeciwko przeciwnikom” — powiedział.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Pora działać
We wtorek Komisja Europejska ogłosiła w Brukseli raport, który prawdopodobnie nie zadowoli ani Poroszenki, ani ukraińskich obrońców praw obywatelskich. Twierdzą oni, że Bruksela przyjęła zbyt ostrożne podejście do kwestii, którą określają jako demokratyczny regres.
Raport zawiera ogólnie pozytywną ocenę gotowości Ukrainy do kontynuowania rozmów akcesyjnych z UE i chwali „niezwykłe zaangażowanie” tego kraju w starania o członkostwo.
KE zwróciła uwagę na pewne ryzyko cofania się Ukrainy w zakresie demokracji, ale nie wspomniała o skargach dotyczących ścigania przez ukraińskie władze przeciwników politycznych Zełenskiego. Stwierdziła również, że „rząd ogólnie przestrzega praw podstawowych i wykazuje zaangażowanie w ich ochronę” w zadowalającym stopniu.
W sprawozdaniu KE wezwała jednak do pilnego odwrócenia negatywnych tendencji w walce z korupcją i przyspieszenia reform w zakresie praworządności.
„Należy zdecydowanie odwrócić ostatnie negatywne tendencje, w tym rosnącą presję na wyspecjalizowane agencje antykorupcyjne i społeczeństwo obywatelskie” — stwierdziła, nawiązując do podjętej w lipcu przez rząd Ukrainy próby pozbawienia niezależności dwóch agencji antykorupcyjnych.
Oburzenie społeczeństwa obywatelskiego i antyrządowe protesty uliczne, pierwsze od czasu rozpoczęcia przez Rosję pełnej inwazji w 2022 r., zmusiły rząd do wycofania się i przywrócenia niezależności Krajowego Biura Antykorupcyjnego i Specjalistycznej Prokuratury Antykorupcyjnej.
Polityczni rywale Zełenskiego twierdzą, że w ostatnich miesiącach, w miarę narastania spekulacji na temat ewentualnych wyborów w przyszłym roku, nasiliły się i zintensyfikowały ukierunkowane postępowania karne oraz utrudnianie agencjom antykorupcyjnym prowadzenia dochodzeń w sprawie osób z otoczenia prezydenta.
Poroszenko powiedział, że obawia się, iż cofanie się demokracji dostarcza argumentów w Europie i Stanach Zjednoczonych osobom, które chcą wycofać wsparcie dla Ukrainy.
— Kiedy krytycy są atakowani, a działacze antykorupcyjni prześladowani, daje to argumenty tym za granicą, zwłaszcza rosyjskiej propagandzie, aby podważać wsparcie dla Ukrainy. Demoralizuje to również samych Ukraińców — ostrzegł Poroszenko.