Jak pisze „Rzeczpospolita”, Igor R. został aresztowany w połowie 2024 r., jego żonę służby zatrzymały natomiast w listopadzie. Co ciekawe, mężczyzna, który po ujęciu przez polskie służby przyznał się otwarcie do współpracy z rosyjskim wywiadem, w Rosji pracował w sztabie Aleksieja Nawalnego.
Dla Rosjan Igor R. pracował w Polsce od 2020 r. Szpiegował rosyjską opozycję i środowisko akademickie. „Rzeczpospolita” informuje, że rosyjskie małżeństwo w Polsce korzystało z rządowego stypendium aż do momentu zatrzymania w 2024 r. Chodzi o program stypendialny, który MSZ uruchomił rok przed wybuchem wojny w Ukrainie.
„Igor i Irina R. dostali się na wąską listę zaledwie siedmiu stypendystów z Rosji — w niejasnych do dziś okolicznościach” — pisze dziennik, dodając, że lista powstała w MSZ za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Gazeta podkreśla, że resort spraw zagranicznych chciał ściągnąć do Polski rosyjskich opozycjonistów i szukał ich niejawnymi kanałami — miało to zapobiec zgłaszaniu kandydatów przygotowanych przez rosyjskie służby.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Dlaczego Igor R. został aresztowany?
Ile pieniędzy otrzymało małżeństwo z Rosji z polskiego MSZ?
Kto wezwana stypendystów z Rosji do Polski?
Jakie były okoliczności przyznania stypendiów dla Igora i Iriny R.?
Małżeństwo szpiegowało dla Rosji. Para dostała kilkadziesiąt tysięcy złotych
Z aktu oskarżenia, do którego dotarła „Rzeczpospolita”, wynika, że Igor R. podpisał zgodę na współpracę, przyjął pseudonim i zobowiązał się do przekazywania informacji. FSB wyposażyło go w telefon komórkowy i kartę SIM do kontaktów, a za przekazywane dane otrzymywał wynagrodzenie w rublach.
Choć formalnie stypendystów z Rosji sprowadziła do Polski Narodowa Agencja Wymiany Akademickiej (NAWA), było to zadanie zlecone przez ówczesnego ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Z nieoficjalnych informacji dziennika wynika, że Czarnek był przeciwny finansowaniu stypendiów dla Rosjan.
W ciągu dwóch lat Igor i Irina R. otrzymali od polskiego rządu blisko 72 tys. zł w ramach stypendium. W tym samym czasie Igor R. pobierał również wynagrodzenie w rublach od FSB. W aktach śledztwa nie ma informacji, by małżeństwo starało się o stypendium z własnej inicjatywy, ani że Igor R. został zmuszony do współpracy z rosyjskimi służbami — wskazuje „Rzeczpospolita”.
Prokuratura oskarża Igora R. także o to, że w lipcu ubiegłego roku, działając w porozumieniu z dwojgiem obywateli Ukrainy oraz obywatelem Rosji, uczestniczył w nadaniu i zleceniu odbioru przewożonej przez firmę kurierską paczki z materiałem wybuchowym — nitrogliceryną.