Bruce McLaren odnosił sukcesy w Formule 1 i 24h Le Mans nie tylko jako kierowca, ale również konstruktor. Ścigał się w założonym przez siebie zespole, który wyrósł na jedną z legend motorsportu. Obecnie McLaren jest zdobywcą mistrzostwa świata konstruktorów w F1, a na przestrzeni lat reprezentowały go takie gwiazdy jak Niki Lauda, Ayrton Senna, Alain Prost, Mika Hakkinen czy Lewis Hamilton.
McLaren nie zobaczył na własne oczy, jak jego zespół osiąga kolejne sukcesy w F1, gdyż zginął podczas testów nowego samochodu na torze Goodwood w Anglii w roku 1970. Nowozelandczyk został pochowany na cmentarzu Waikumete w Auckland. Tam też została pochowana jego żona Patricia, która zmarła w roku 2016. Tuż obok znajduje się nagrobek rodziców byłego kierowcy, a także siostry i szwagra.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica nie kryje się z wiarą w Boga. „Kiedyś mocno chroniłem temat religii”
Wszystkie z nich zostały w ostatnich dniach uszkodzone przez nieznanych sprawców, o czym poinformowała fundacja Bruce’a McLarena w mediach społecznościowych. „Brakuje nam słów, by zrozumieć, dlaczego ktoś miałby to zrobić” – przekazała organizacja stworzona, by kultywować pamięć o legendzie F1.
Sprawcy rozlali farbę na płytach nagrobnych rodziny McLarenów. – Miałam ochotę płakać, gdy to zobaczyłam. Byłam zdruzgotana – powiedziała dziennikowi „Stuff” George Stewart-Dalzell ze Straży Cmentarza, która jest odpowiedzialna za naprawę nagrobków w Waikumete.
Uszkodzeniu uległy też pobliskie nagrobki, co wskazuje, że nie był to akt wandalizmu wymierzony wyłącznie w rodzinę legendy F1. – Ktoś najwyraźniej uznał, że groby są w smutnym stanie i że wie, co robi, więc rozprowadził żelowy wybielacz na ok. czternastu nagrobkach. Potem próbował je malować. Skończyło się tym, że zniszczono porcelanowe portrety, wyrządzono poważne szkody samym kamieniom. Moim zdaniem zrobiła to ta sama osoba, bo farba jest identyczna – dodała Stewart-Dalzell.
Jak podkreśliła Stewart-Dalzell, Straż Cmentarna nigdy nie pobiera opłat za naprawę zdewastowanych grobów, dlatego jej organizacja odnowi miejsce pochówku rodziny McLarenów na własny koszt.
Michael Clark z fundacji Bruce’a McLarena powiedział „Stuff”, że sprawca dewastacji jest „najprawdopodobniej w złym stanie psychicznym” i wezwał go, by zostawił groby rodziny Nowozelandczyka w spokoju i „poszukał pomocy”.
Na cmentarzu Waikumete w Auckland funkcjonuje monitoring, ale nie ułatwia to poszukiwania sprawcy aktu wandalizmu. Jest to bowiem największa nekropolia w Nowej Zelandii. Dlatego też przedstawiciele Straży Cmentarnej i fundacji Bruce’a McLarena apelują, by w razie dostrzeżenia niepokojących sytuacji zgłaszać je policji.