– Koalicja z Braunem jest wykluczona – zadeklarował w tym tygodniu europoseł PiS Adam Bielan w rozmowie z „Otwartą Konserwą”. – Powiedział to, co myśli prezes Kaczyński: o współpracy z Braunem nie ma mowy – dopowiada nasz rozmówca z PiS. 

Inny działacz przyznaje: – Na Nowogrodzkiej wiedzą, że wizja wspólnych rządów z Braunem czy Mentzem to idealny straszak dla Tuska. I on ten straszak będzie wykorzystywał: „patrzcie, jak nie ja, to przyjdzie po was skrajna prawica”. 

Dlatego PiS chce ten straszak „rozminować”. Co więcej, Braun odebrał w ostatnich latach część wyborców PiS-owi, a jednocześnie dla władz PiS – jako polityk i człowiek – jest nieakceptowalny. Dlatego też centrala partii nie chce z Braunem współpracować i wyklucza z nim możliwość rządzenia; jedyne, czego chce, to odzyskać wyborców, którzy przeszli do Brauna w ostatnich dwóch latach.

Poranne pasmo WP. Gośćmi: Tobiasz Bocheński, Marek Sawicki i Łukasz Pawłowski

To może być jednak karkołomna misja – podkreślają analitycy. Ale też niektórzy politycy PiS, którzy zdają sobie sprawę z trudnego położenia, w jakim znajduje się ich formacja. – A będzie jeszcze gorzej – przyznaje jeden z posłów. I to m.in. z przyczyn obiektywnych – takich jak demografia. – Z nią przegrywamy, nasi wyborcy umierają, młodzi przechodzą do Konfy, a my jesteśmy partią geriatryczną – nie ukrywa jeden z rozmówców. 

Część seniorów (ale nie tylko, bo jego wyborcy to głównie osoby przed 60. rokiem życia) wspiera dziś Grzegorza Brauna. To może być nawet 6-7 proc. wyborców PiS z kilku ostatnich elekcji wyborczych. 

Publicznie politycy PiS zdają się nie zauważać zagrożenia. Mówią – jak Adam Bielan – iż „nie widzą możliwości, by przegrać z KO”, a przewaga PiS nad KO to w „wewnętrznych sondażach” PiS aż 5 punktów procentowych (wedle europosła Bielana i partyjnych badaczy). 

– Walczymy o to, by wygrać na tyle wysoko, by samodzielnie rządzić. To jest nasz cel. Nie planujemy żadnych koalicji – zaznacza polityk PiS Jacek Sasin. Jak dodaje, „chcemy zagrzewać do boju i unikać tematów, które działają demobilizująco”. 

Przekazy dnia biją w Mentzena. PiS szuka "kretów", w partii irytacja. "Sami się podkładamy"

Przekazy dnia biją w Mentzena. PiS szuka „kretów”, w partii irytacja. „Sami się podkładamy”

– Naszym ludziom mówimy: mamy dziś w sondażach 30 proc., w wyborach mieliśmy 35 proc., a możemy mieć 40 proc., bo historia ostatnich lat pokazała, że takie wzrosty są możliwe – powiedział Sasin w TVN24. – Jeśli byśmy patrzyli wyłącznie na sondaże, to prezydentem byłby Rafał Trzaskowski, a nie Karol Nawrocki – ocenił.

PiS traci miliony głosów

II tura wyborów prezydenckich to jednak zupełnie inna historia. By realnie oddać sytuację, w której znajduje się PiS, należy odnieść się do I tury wyborów prezydenckich z 18 maja 2025. Eksperci podkreślają, że to one zwykle dobrze oddają także bieżące preferencje partyjne. 

Popierany w nich przez PiS Karol Nawrocki uzyskał o ok. 1,8 miliona głosów mniej, niż PiS w wyborach parlamentarnych roku 2023. I o ponad 2,5 miliona głosów mniej niż Andrzej Duda w I turze prezydenckiej elekcji roku 2020. W 2023 roku PiS uzyskało zaś o ponad 800 tys. głosów mniej niż Andrzej Duda w 2020 roku w I turze.

Mamy przekaz dnia PiS o Mentzenie. Zarzuty: spiskowanie z Tuskiem, "wspieranie banderyzmu"

Mamy przekaz dnia PiS o Mentzenie. Zarzuty: spiskowanie z Tuskiem, „wspieranie banderyzmu”

Prawie 3 mln głosów w 2025 r. zebrał kandydat Konfederacji Sławomir Mentzen. Ponad – 1,2 milionów Grzegorz Braun. – Dziś do Mentzena i Bosaka idą prawicowi normalsi, do Brauna – prawicowy beton – zauważają partyjni spece od badań. 

Słowem: w ciągu pięciu lat PiS-owi ubyło co najmniej ok. 2,6 miliona wyborców. A – jak zauważył analityk Marcin Palade – Karol Nawrocki w 2025 roku „pozbawił” partię 1,8 mln głosów w stosunku do wyborów parlamentarnych z 2023 roku.

Ten odpływ postępuje – i to w kierunku wrogich PiS-owi partii prawicowych. – To, że wyborcy PiS i Jarosława Kaczyńskiego są względem tej formacji szczególnie lojalni, jest mitem. Okazało się, że partia Grzegorza Brauna powstaje prawie z niczego. Braun nie miał superwidocznej kampanii wyborczej, a dostał 6 proc. głosów. Jego partia notuje dziś nawet 7 proc. – podkreśla w rozmowie z WP szef OGB Łukasz Pawłowski. 

Jednocześnie dodaje, że poparcie dla Konfederacji ustabilizowało się na pewnym poziomie, bo „dużo więcej nie da się wycisnąć z młodych wyborców, szczególnie do 40. roku życia”. 

Najgorszy tydzień PiS od wyborów. "Idziemy na ścianę". W partii wskazują winnych

Najgorszy tydzień PiS od wyborów. „Idziemy na ścianę”. W partii wskazują winnych

Groźny Braun

Jak przyznaje prezes OGB, „dużo groźniejszy jest dziś dla PiS Grzegorz Braun i jego formacja”. – Wyborcy partii Brauna to niemal w stu procentach wyborcy PiS z 2023 roku. Ci wyborcy są zmęczeni partią Kaczyńskiego. Braun, jak wskazują badania, może być niezbędny do stworzenia koalicji na prawicy. A taka koalicja byłaby bardzo niestabilna – wskazuje Łukasz Pawłowski. 

Słowem: partia Grzegorza Brauna może być języczkiem u wagi po kolejnych wyborach. I od niej może zależeć większość sejmowa.

– Jeśli Braun miałby być jedyną możliwością dla PiS, to nie takie koalicje już w przeszłości widzieliśmy. Ale pewnie wiązałoby się to z dużą niestabilnością, konfliktami, niezadowoleniem społecznym. To jeden z argumentów Donalda Tuska: PiS będzie rządzić z Braunem, a to ma mobilizować wyborców koalicji. To bardzo trudna sytuacja dla PiS – konkluduje prezes OGB.

Dlaczego PiS traci wyborców na rzecz Grzegorza Brauna? – Odpowiedzi znów szukałbym w geografii – powiedział „Newsweekowi” prof. Rafał Chwedoruk.

– W wyborach prezydenckich Braun królował na południowym wschodzie Polski szczególnie na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie. Powód jest więc jasny: Ukraina. Poparcie Brauna to cena, jaką PiS płaci za swoją politykę wobec Ukrainy, nieróżniącą się od polityki obozu liberalnego – uważa politolog.

Przyczyn jest więcej. M.in polityka w czasach COVID-19, otwieranie granic dla migrantów, forsowanie piątki dla zwierząt, przyjazna Ukrainie polityka, fiasko na arenie europejskiej i zgoda na Zielony Ład. Dla Brauna i jego ludzi PiS z tych powodów jest partią do bicia. A wyborcy temu biciu przyklaskują.

Politycy PiS ostrzegają przed partyjnymi radykałami. "Tusk na tym korzysta"

Politycy PiS ostrzegają przed partyjnymi radykałami. „Tusk na tym korzysta”

Nowy plan Kaczyńskiego

Dlatego też Kaczyński – który Brauna nie znosi – ma „plan”. Jak słyszymy w PiS, chce wysłać swoich najbardziej radykalnych (choć oni sami wolą określenie: „wiarygodnych”) polityków na ścianę wschodnią i na południe Polski. Mają być na listach wyborczych tam, gdzie popularny jest Braun. I odzyskiwać poparcie.

Już niektórzy z polityków PiS – jak Janusz Kowalski reprezentujący dotąd Opolszczyznę – otwierają tam biura poselskie. We wrześniu zauważył to też „Newsweek”, ale wtedy obawy Nowogrodzkiej nie były jeszcze tak duże. Teraz są znacznie większe – stąd coraz bardziej intensywne rozmowy wewnątrz partyjnych gremiów.

– Sławek Zawiślak (kiedyś poseł PiS, dziś w kole sejmowym Korony Polskiej – red.) przeszedł od nas do Brauna, Mariusz Kamiński jest w Brukseli. Zwolniło się więc miejsce w takich miastach jak Zamość, Chełm – mówi rozmówca z PiS. Słowem: PiS szykuje na wschód „spadochroniarzy”.

Tu warto przypomnieć, że odejście Zawiślaka z klubu PiS – jak pisaliśmy w WP – mogło być „kontrolowane” i miało odbyć się „za zgodą” Nowogrodzkiej. Ale dziś żadnych konszachtów braunistów z PiS nie ma. Przeciwnie.

PiS dogadało się z Braunem. "Wytransferowali" posła, a Braun stworzył koło

PiS dogadało się z Braunem. „Wytransferowali” posła, a Braun stworzył koło

Za Januszem Kowalskim mają pójść inni. – Prezes niedawno powiedział nam, że musimy zjechać wszystkie gminy, a szczególnie aktywni mamy być na południu i wschodzie Polski. Tam Braun i Konfa są najsilniejsi – mówi poseł PiS. Pytanie, czy ofensywa starej gwardii PiS pomoże odzyskać młodszych i zawiedzionych wyborców, czy przeciwnie? 

Działacz PiS: – Pewne jest jedno: podzielona prawica to najlepsza wiadomość dla Tuska.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski