Manchester City pokonał Borussię 4:1 (2:0) w czwartej kolejce Ligi Mistrzów. Jednego z goli strzelił Erling Haaland, czyli były zawodnik niemieckiego klubu.

Gospodarze dość szybko zabrali się do pracy. Już w 23. minucie prowadzili po golu Fodena. Asystę przy uderzeniu Anglika – posłanym zza pola karnego – zaliczył Reijnders.

Dalsza część tekstu pod wideo

Niedługo później Manchester City mógł podwyższyć, lecz O’Reilly został kapitalnie zatrzymany przez Kobela. Golkiper był jednak bezradny wobec strzału Haalanda. Norweg kopnął z bliska po bardzo dobrym dograniu od Doku.

Po zmianie stron podopieczni Guardioli zadali kolejny cios. W 57. minucie znów błysnął duet Reijndersa z Fodenem. Holender wypatrzył Anglika, a ten mocnym strzałem pokonał bramkarza rywali.

Mający komfortowy wynik „The Citizens” zwolnili nieco tempo i dopuścili przyjezdnych do głosu. To, wobec nieskuteczności Guirassy’ego i Adeyemiego, poskutkowało tylko jednym golem Niemców. W 72. minucie wynik zmienił Anton po asyście Ryersona. W doliczonym czasie gry wszystko ustalił jednak Cherki.

Tym samym Manchester City spokojnie wygrał 3:1 (2:0) i obecnie zajmuje czwarte miejsce w tabeli Ligi Mistrzów. Borussia plasuje się na dwunastej lokacie.