Chociaż listopad rozpoczął się wyjątkowo ciepło dzięki powietrzu znad Afryki, zbliżająca się połowa miesiąca przyniesie drastyczne ochłodzenie. Na początku miesiąca w Małopolsce termometry pokazywały nawet 21 stopni, ale ocieplenie szybko ustąpi miejsca zimowemu frontowi.

Jak informuje serwis twojapogoda.pl, Polacy mogą spodziewać się, że już w połowie listopada na termometrach pojawią się wartości bliskie zeru, szczególnie na zachodzie kraju. Na wschodzie prognozowany jest całodobowy mróz.

Synoptycy tłumaczą, że chłodne masy powietrza spływające znad Arktyki to typowe zjawisko dla jesieni, które może przekładać się na wyjątkowo niskie temperatury. W ostatnich latach nie obserwowaliśmy takich zjawisk nawet w środku zimy.

Przyciąga nawet po sezonie. Na miejscu słońce i brak tłumów

Z danych meteorologicznych wynika, że w poprzednich latach, takich jak 1998 czy 1995, listopadowe temperatury sięgały znacznie poniżej zera. Obecne prognozy mogą nawet pobić te rekordy.

Historycznie najniższe listopadowe temperatury odnotowano w różnych miastach Polski, takich jak Warszawa, gdzie temperatura spadła do minus 17 stopni, oraz w miejscowościach, które doświadczyły mrozu poniżej minus 20 stopni.

W 1988 roku Stuposiany, znane jako bieszczadzki biegun zimna, odnotowały rekord minus 29 stopni. Zamość ustanowił rekord nizin w 1965 roku z temperaturą minus 25 stopni.

Chociaż prognozy wskazują na powrót chłodu i możliwość pobicia rekordów, prognozy zawsze pozostają niepewne. Meteorolodzy ostrzegają, że ostateczny kształt pogody jest trudny do przewidzenia w 100 proc.

Warto przygotować się na zimowe warunki, które mogą utrudnić codzienne funkcjonowanie i dostosować plany do prognozowanych warunków atmosferycznych.