W ostatnich dniach Rosja zaprezentowała już kilka domniemanych superbroni. Pierwszą z nich była rakieta Buriewiestnik, która ma być w stanie latać wyjątkowo długo i daleko.

Teraz nadchodzi kolejna demonstracja rzekomej siły: kremlowski dyktator Władimir Putin ogłosił kolejną domniemaną Wunderwaffe — międzykontynentalny pocisk balistyczny Sarmat.

Sarmat w użyciu bojowym? Kreml mimochodem grozi Zachodowi

— Nie ma na świecie drugiego takiego pocisku jak Sarmat. Nie jest jeszcze w użyciu, ale wkrótce będzie — cieszył się wojenny rosyjski „car” pod koniec października podczas wizyty w szpitalu wojskowym. Jak donosi rosyjski portal biznesowy RBK, we wtorek Putin, podczas ceremonii wręczenia nagród twórcom Buriewiestnika i Posejdona, zdradził jeszcze więcej konkretów. — W tym roku przetestujemy ciężki międzykontynentalny system pocisków balistycznych Sarmat w operacjach bojowych — obiecał Putin.

Według państwowej agencji informacyjnej RIA Nowosti rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow uzasadnił w środę zbrojenia, mówiąc, że będą one służyć jako „tarcza ochronna przed gorącymi głowami”. Stwierdzenie to można interpretować jako groźbę pod adresem Zachodu.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, 2 września 2025 r.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, 2 września 2025 r.MAXIM SHEMETOV / POOL / PAP

Jednak te przepełnione pewnością siebie oświadczenia stoją w jaskrawym kontraście z długą serią spektakularnie nieudanych testów. Jak dotąd rozwój pocisku rakietowego, który NATO określa mianem „Szatan 2”, bardziej niż czymkolwiek innym był projektem problemowym.

Rozbieżność między retoryką a rzeczywistością. Testy zakończyły się niepowodzeniem

Kreml przedstawia sarmata jako kamień węgielny modernizacji sił nuklearnych. Według rosyjskich danych ma mieć zasięg ok. 17 500 km i możliwość przenoszenia do 15 głowic.

Jednak jak dotąd istnieje rozbieżność między retoryką a rzeczywistością. Prawdziwa wartość sarmata i spółki dla Kremla wydaje się leżeć nie tyle w ich funkcji militarnej, ile w ich roli jako instrumentu wojny psychologicznej.

Pierwszy (i jedyny udany) test pocisku Sarmat w kwietniu 2022 r.

Pierwszy (i jedyny udany) test pocisku Sarmat w kwietniu 2022 r.Russian Defense Ministry Press Service/Associated Press/East News / East News

Analitycy wojskowi zwracają uwagę, że sarmat nie ma prawie żadnych podstawowych zdolności, których nie posiadał jego poprzednik, R-36M. Oficjalne wyniki testów sarmata są otrzeźwiające. Z pięciu znanych testów w locie przeprowadzonych do września 2024 r., tylko jeden — pierwszy w kwietniu 2022 r. — można uznać za udany. Cztery kolejne testy zakończyły się niepowodzeniem.

„Żenująca porażka dla kraju”. Eksperci kpią sobie z rosyjskich zapowiedzi

Zwłaszcza ostatni nieudany test we wrześniu 2024 r. wywołał szydercze reakcje międzynarodowych obserwatorów. — To żenująca porażka dla kraju. Inni będą to wykorzystywać w myśl zasady: to nie żadna Wunderwaffe, Putin nie panuje nad swoimi sprawami — powiedział wówczas w wywiadzie dla niemieckiego tygodnika „Der Spiegel” Markus Schiller, ekspert do spraw pocisków i wykładowca na Uniwersytecie Federalnych Sił Zbrojnych w Monachium.

Krytycznie analizowane są również szumnie ogłaszane dane dotyczące wydajności. Na przykład badacze z Federacji Amerykańskich Naukowców uważają, że rosyjskie twierdzenie, że pocisk może przenosić do 15 głowic, jest przesadzone. Zakładają, że maksymalna liczba będzie wynosić 10.