Zmiany w ustawie o obronie ojczyzny oznaczają koniec niejasności dla Polaków mieszkających za granicą. W przypadku konfliktu zbrojnego państwo może wezwać do służby wojskowej każdego obywatela — niezależnie od tego, gdzie żyje i od jak dawna.

Wcześniejsze przepisy pozostawiały pole do interpretacji. Ustawa mówiła jedynie, że do zasadniczej służby wojskowej nie powołuje się osób, które mieszkają za granicą od co najmniej dwóch lat i nie mają meldunku w Polsce. O mobilizacji — czyli nagłym powołaniu do wojska w razie wojny — nie wspominano wprost.

Mobilizacja bez wyjątków? Polska armia wezwie każdego, nawet jeśli od dawna mieszka za granicą

Sytuacja zmieniła się na początku 2025 roku. W obliczu rosnącego napięcia geopolitycznego i zagrożenia ze strony Rosji, rząd zdecydował się na nowelizację przepisów. Nowe prawo jednoznacznie wskazuje, że obowiązek służby wojskowej obejmuje wszystkich obywateli Polski w wieku od 18 do 60 lat — niezależnie od miejsca zamieszkania czy rezydencji podatkowej.

Z mobilizacji zwolnione mogą być tylko osoby trwale niezdolne do służby z powodów zdrowotnych, kobiety w ciąży, osoby wychowujące dzieci, a także ci, których kwalifikacje lub stanowiska są kluczowe dla funkcjonowania państwa w czasie kryzysu. Ochroną objęte są również osoby posiadające drugie obywatelstwo.

Nowelizacja eliminuje wszelkie wątpliwości — w razie wojny państwo ma prawo sięgnąć po każdego obywatela, niezależnie od tego, czy ten od lat mieszka w Londynie, Berlinie, Nowym Jorku czy innym miejscu na świecie.

Źródło: PAP, GAZETA WYBORCZA