Szef gabinetu prezydenta Paweł Szefernaker w ostrych słowach skrytykował premiera Donalda Tuska i jego działania wokół nominacji oficerskich dla funkcjonariuszy ABW oraz kontrwywiadu. Podpisania awansów odmówił w piątek prezydent Karol Nawrocki, argumentując, że premier zakazał szefom służb spotkań z nim. — W ten sposób po raz kolejny premier wykorzystał służby specjalne w walce politycznej — uzasadnił w piątkowym komunikacie.

„Fakty są jasne: prezydent zaprosił szefów służb specjalnych na spotkania dotyczące bezpieczeństwa państwa. Żaden z nich nie stawił się w Pałacu Prezydenckim — mimo obowiązku wynikającego z art. 18 ust. 2 ustawy o ABW i AW oraz art. 19 ust. 2 ustawy o SKW i SWW. To sytuacja bez precedensu!” — podkreślił Paweł Szefernaker.

Szef prezydenckiego gabinetu zaznaczył także, że „prezydent jest najwyższym przedstawicielem Rzeczypospolitej i ponosi konstytucyjną odpowiedzialność za bezpieczeństwo państwa”. „Premier, powoływany przez prezydenta, nie ma prawa blokować mu dostępu do informacji, zwłaszcza w kwestiach bezpieczeństwa narodowego” — dodał.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Jakie zarzuty postawił Paweł Szefernaker Donaldowi Tuskowi?

Dlaczego Karol Nawrocki odmówił podpisania awansów?

Jakie działania podejmował prezydent w sprawie służb specjalnych?

Co powiedział Donald Tusk na temat decyzji prezydenta?

Paweł Szefernaker uderza w Donalda Tuska. „Pamiętamy, jak zakończyło się to w przypadku Lecha Kaczyńskiego”

Paweł Szefernaker stwierdził też, że wnioski dotyczące mianowań w innych służbach mundurowych są procedowane na bieżąco. „Wnioski dotyczące funkcjonariuszy kontrwywiadu cywilnego i wojskowego Prezydent chciał omówić z ich szefami. Ci jednak, poświęcając swój honor i dobro młodych funkcjonariuszy, nie przyszli na spotkanie” — opisał. „Donald Tusk, używając tego tematu do bieżących gier politycznych, osłabia zaufanie do instytucji państwa” — ocenił.

„Pamiętamy, jak zakończyło się prowadzenie polityki pogardy wobec prezydenta Lecha Kaczyńskiego” — stwierdził Szefernaker.

Spór o nominacje oficerskie. Ostra wymiana w sieci

Po tym, jak prezydent odmówił w piątek podpisania nominacji oficerskich dla funkcjonariuszy ABW i wywiady, w ostrych słowach skrytykował go w mediach społecznościowych premier. — Wszyscy czekali. Oni, przyszli bohaterowie, ich rodziny. (…) Prezydent uznał, że nie podpisze tych promocji. To taki dalszy ciąg jego wojny z polskim rządem. Żeby być prezydentem, nie wystarczy wygrać wybory — stwierdził Donald Tusk.

— Pan premier w swoim stylu skłamał i nie wyjaśnił, co naprawdę się wydarzyło. (…) Żeby być premierem, nie wystarczy wrzucanie postów na X. Trzeba jeszcze umieć rządzić i stawiać państwo ponad partyjne interesy — odpowiedział na filmie Karol Nawrocki.

Na ruch głowy państwa zareagował także minister-koordynator służb specjalnych. „Bezprecedensowa odmowa prezydenta podpisania promocji na pierwszy stopień oficerski w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Służbie Kontrwywiadu Wojskowego. Cios w system bezpieczeństwa państwa i uderzenie w ludzi chcących służyć Polsce” — napisał na platformie X Tomasz Siemoniak.

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz stwierdził w sobotę w RMF FM, że prezydent nie odmówił nominacji 136 osobom. — To nieprawda, kłamstwo. Nie było ustalonej daty nominacji, nie ma odmowy nominacji. Jest dyskusja na temat tego, jak te nominacje mają być prowadzone — podkreślił.

Decyzji prezydenta bronił także rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz, nazywając zarzuty Donalda Tuska „żenującym i kłamliwym stand-upem”. Zarzucił też premierowi, że „pierwszy raz w historii III RP szefowie służb specjalnych nie przyjęli zaproszenia prezydenta RP na spotkania dotyczące istotnych spraw związanych z bezpieczeństwem państwa”.

Na słowa Rafała Leśkiewicza zareagował rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych, Jacek Dobrzyński, który ocenił, że „rzecznik nie powinien okłamywać Polaków”. „Agenda spotkania nie przewidywała rozmów na temat nominacji oficerskich, co jasno pokazał minister Tomasz Siemoniak” — napisał.