Tego, że PRES Grupa Deweloperska Toruń wygra pierwszy mecz finału PGE Ekstraligi, można było się spodziewać. Jednak chyba nikt nie przypuszczał, że zespół ten wypracuje sporą zaliczkę przed rewanżowym spotkaniem z Orlen Oil Motorem Lublin.

Torunianie zwyciężyli na własnym obiekcie 54:36. Wobec tego w Lublinie muszą zdobyć 37 punktów, żeby cieszyć się z wyczekiwanego mistrzostwa Polski. O tym, co wydarzyło się w niedzielnym (21 września) starciu zapytany został Maciej Kuciapa w Magazynie PGE Ekstraligi na Canal+ Sport.

ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Zmarzlik, Termiński, Parnicki i Hampel

– Po takim meczu na gorąco ciężko cokolwiek powiedzieć. Na pewno muszę usiąść z chłopakami. Jest to dwumecz, także zrobimy wszystko, żeby przygotować się do tego rewanżu jak najlepiej. Wspólnie z chłopakami siądziemy, porozmawiamy. Teraz jest za wcześnie na gorąco wyciągać jakieś wnioski – podkreślił Kuciapa.

– Jedyne co mnie martwi to to, że mieliśmy tutaj problem w rundzie zasadniczej z dograniem motocykli i te wnioski nie zostały wyciągnięte. To mnie po prostu martwi – dodał.

Kuciapa zaznaczył jednak, że jego podopieczni robili wszystko, by poprawić swoją dyspozycję na toruńskiej Motoarenie. Ostatecznie jednak dwucyfrowy wynik osiągnęli tylko Bartosz Zmarzlik i Dominik Kubera.

– Za mało biegów wygranych, brakowało tej prędkości. Były odprawy, gdzie chłopcy cały czas rozmawiali, nanosili korekty, jednak nie przynosiło to efektu. Od początku nam się w tym spotkaniu nie układało tak, jakbyśmy chcieli – przekazał trener Motoru.

Szkoleniowiec podkreślił jednak, że jego podopieczni mogliby odjechać rewanż dzień po dniu. Oczywiście on sam również wierzy, iż Motor jest w stanie odrobić stratę. Kluczowa może okazać się dyspozycja Wiktora Przyjemskiego, który nie dokończył meczu.

– Nie czuł się na tyle, żeby dalej kontynuować jazdę i zobaczymy. Nie mi o tym decydować, on musi sam, a do tego lekarze stwierdzić, czy jest zdolny do przygotowań do rewanżu i na to będziemy czekać – wyjaśnił Kuciapa, pytany o występ Przyjemskiego w rewanżu.