Jak podaje niemiecki dziennik „Bild”, powołując się na swoje źródła w zachodnich wywiadach, do inwazji może dojść w czasie ewentualnego amerykańskiego kryzysu politycznego, który może opierać się na akceptacji jednej ze stron wyniku głosowania.


Kłopotom Amerykanów ma towarzyszyć rozwój chińskiej floty. Pekin chce bowiem uzyskać dominację na morzu i przeprowadzić desant na wyspę, którą uważa jedynie za „zbuntowaną prowincję”.


Niemiecki tabloid wskazuje, że Chiny modernizują dużą liczbę promów cywilnych dla celów wojskowych, a także planują budowę ponad 70 dużych promów do końca przyszłego roku.


– Kraj zdecyduje się na inwazję militarną, jeśli Xi Jinping uzna, że aneksja Tajwanu jest niemożliwa w żaden inny sposób – podkreśla w rozmowie z „Bildem” analityk May-Britt Stumbaum.

Nowe ustalenia: Rosja będzie wspierać Chiny w ataku


Również brytyjski think tank Royal United Services Institute (RUSI) twierdzi, że potencjalnie Chiny mogą zaatakować Tajwan, a Rosja będzie je wspierać.


RUSI przekazał pod koniec września br., że raport w tym zakresie został opracowany na podstawie korespondencji wykradzionej przez hakerów z grupy Black Moon i wskazuje na potencjalną gotowość Pekinu do przeprowadzenia inwazji w 2027 roku.


Hakerzy z grupy Black Moon mieli opublikować w sierpniu wymianę korespondencji między armią Chin a państwową rosyjską firmą zbrojeniową. Ma z niej wynikać – jak twierdzą – że rosyjski sprzęt, wojskowy, technologie mogą być przekazywane Pekinowi. Royal United Services Institute w swoim opracowaniu pisze, że dokumenty są wiarygodne.


Zdaniem RUSI około 800 stron „wydaje się być autentycznych, a szczegóły w nich niezależnie zweryfikowane. Istnieje jednak możliwość, że część dokumentów została zmieniona lub pominięta”.


Czytaj też:
Trump i Xi rozmawiali osobiście. Wiadomo, w czym się dogadaliCzytaj też:
Chiny mogą zmusić Rosję do ataku na NATO. Niepokojące doniesienia