Generał Jarosław Kraszewski, były szef Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, w niedzielę wieczorem pojawił się w programie „Gość Wydarzeń” stacji Polsat. Prowadzący Grzegorz Kępka zapytał go, czy NATO powinno zestrzeliwać rosyjskie samoloty i drony, które naruszają przestrzeń powietrzną Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Odpowiedź jest prosta, na chwilę obecną nie ma co strzelać, bo to będzie eskalowanie już i tak napiętej sytuacji między Rosją a NATO. Rosjanie poprzez naruszanie naszej przestrzeni powietrznej i państw flankowych próbowali, próbują i próbować będą wywołać sytuacje, gdzie może dojść do nagłego incydentu

— mówił w programie gen. Jarosław Kraszewski, dodając, że chodzi o sytuację, w której jedno z państw NATO podejmie próbę naziemnego lub powietrznego zestrzelenia rosyjskich obiektów.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Polski generał wskazuje na cel prowokacji Rosji. Apeluje do NATO

Według gen. Jarosława Kraszewskiego Rosja narusza przestrzeń powietrzną NATO m.in. po to, aby uzyskać jak najwięcej informacji na temat uzbrojenia sojuszu, „żeby być przygotowanym na przyszłość”. Polski wojskowy odniósł się również do piątkowego incydentu, podczas którego trzy rosyjskie myśliwce naruszyły estońską przestrzeń powietrzną i przez łącznie 12 minut przelatywały nad krajem bez zezwolenia. Jego zdaniem trwało to „za długo”. Generał podkreślił przy tym, że Rosjanom trzeba pokazać, iż NATO reaguje natychmiast, zmuszając obce maszyny do powrotu do rodzimej przestrzeni powietrznej.

Jeżeli tego nie będziemy robili, to takie rajdy będą powtarzały się coraz częściej

— ostrzegał gen. Jarosław Kraszewski, dodając, że tego typu prowokacje mogą być pożywką dla propagandy Kremla.

Będą mówili, że NATO jest bezradne

— dodał.

Według polskiego generała rosyjskie prowokacje mają również inny cel, którym jest „odwracanie uwagi”. Zdaniem wojskowego „Rosjanie zaraz coś wywiną”. Gen. Jarosław Kraszewski uważa, że będzie to jedno albo dwa uderzenia najprawdopodobniej w stronę Lwowa bądź też jego okolic. Rosja zrobi to po to, aby skłonić Ukraińców do drastycznego przegrupowania swoich sił.